Poseł klubu PiS
Mieczysław Baszko
stwierdził dziś, że inflacja spada, ponieważ
kiedyś pietruszka kosztowała 25 zł, a dziś kosztuje 8 zł
. Dodał, że od 35 lat chodzi codziennie do sklepu, więc "wie, jak kształtują się ceny".
Dziennikarze spotkali polityka na korytarzu budynku Sejmu i postanowili zapytać go o sytuację gospodarczą w kraju.
- Inflacja widzimy, że jednak spada,
ceny jednak spadają
- przekonywał Baszko.
Choć zgromadzeni przytoczyli dane GUS-u, które pokazują, że inflacja stale rośnie, poseł twierdził co innego.
- Codziennie trzeba do sklepu chodzić. Ja chodzę i zakupy robię od 35 lat i
wiem, jak się kształtują ceny
- zapewniał.
Dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz dopytała, czego konkretnie cena spadła.
- Pamięta pani, jak pandemia nastała, to pietruszka kosztowała 25 zł. A teraz kosztuje 8 zł - stwierdził.
Tymczasem według danych Głównego Urzędu Statystycznego,
inflacja za październik wyniosła w porównaniu rok do roku 17,9 procent.
Z kolei w stosunku do września 2022 roku ceny wzrosły o 1,8 procent.