Marianna Schreiber
była gościem w najnowszym odcinku
Hejt Parku
Krzysztofa Stanowskiego. Rozmowa trwała niespełna trzy godziny. Dotyczyła ona m.in. założenia przez żonę polityka PiS swojej partii.
Marianna Schreiber ogłosiła w maju, że zakłada partię
Mam dość 2023
, która ma nie opowiadać się ani z lewicą, ani też z prawicą.
Krzysztof Stanowski, który wielokrotnie wyśmiewał Schreiber na YouTube Kanału Sportowego, postanowił zapytać Mariannę
o genezę jej partii.
Polityczka w sarkastyczny sposób odpowiedziała na to pytanie:
- Któregoś dnia wstaję, myślę sobie tak: włosy mi się nie układają, nic mi się nie udaje, nawet na patocelebrytkę nie zasługuję, mam tego dość. Wykasowałam "tego", zostało "mam dość" i postanowiłam założyć partię i pyk! Okazało się, że dużo osób chce w niej być - oznajmiła.
Schreiber stwierdziła, że
ludzie chcą ją wspierać, bo identyfikują się z nią "prostą dziewczyną":
- Która naprawdę wie, co to znaczy nie mieć i prosić na chleb, i wie, co to znaczy mieć na chleb i nie musieć na niego prosić. I fajnie, cieszę się, że z taką prostą dziewczyną jak ja, która uważała siebie za nic, jest ze mną tyle ludzi i mówią do mnie: "Dziękujemy, że pani założyła tę partię" - podkreśliła
Stanowski natychmiast postanowił odpowiedzieć, zwracając uwagę na mało skromne stroje celebrytki. Schreiber jednak odparła, że ma sobie bluzkę z wyprzedaży a biżuteria, którą ma na sobie nie jest złota.
- Już nie rób z męża takiego dziada, co nie może kiecki kupić - stwierdził Stanowski.
- Dlaczego zakładasz, że mąż mnie utrzymuje? Jestem wdzięczna mojemu mężowi bardzo. Za to, że dzięki niemu mam na chleb i nie muszę się martwić. Dzięki niemu skończyłam studia i dzięki niemu mam cudowną córkę i za to jestem mu bardzo wdzięczna. To, że mam gdzie mieszkać, to, że wyrwał mnie z biedy. Za to jestem wdzięczna i będę do końca życia niezależnie od wszystkiego - odpowiedziała zaś Schreiber.
Stanowski postanowił zapytać Schreiber,
co chce osiągnąć swoim startem w wyborach:
- Naprawdę chyba chcesz w tych wyborach wystartować, więc pora porozmawiać o tym na poważnie, co chcesz zrobić w Polsce, a nie tylko śmiać się i ukrywać za satyrą. Podstawiłem ci trampolinę. Jeśli wykorzystasz tę trampolinę znacząco, co najmniej 5 osób więcej na ciebie zagłosuje. Czyli sześć - stwierdził uszczypliwie.
- O, super. Ja bardzo marzę o tym, bo i tak mam dwa razy większe poparcie niż Nowoczesna, znaczy dwa razy takie odparła ironicznie Schreiber.
Prowadzący zwrócił także uwagę, że
Schreiber i jej partia jest zmienna w poglądach
, a program partii w ciągu miesiąca zmienił się kilka razy:
- W ciągu miesiąca trzy razy zmieniliście swój program. To jest trochę dziwne. Byliście już partią liberalną, potem uznaliście, że interesuje was socjalizm, a teraz chrześcijańska demokracja. Gdybym wyjechał na trzy tygodnie i nie miał dostępu do internetu, a po powrocie na was zagłosował, mogłoby się okazać, że głosuję na coś zupełnie innego - oznajmił dziennikarz.
- Tak nie może być, dlatego
daliśmy na mszę w intencji naszego programu wyborczego i poglądów
, żeby się uszczegółowiły - zażartowała Schreiber.
Słowa Schreiber wiele osób zrozumiało dosłownie. W takim tonie powstała m.in. artykuł
Gazety Wyborczej,
na co celebrytka natychmiast zareagowała: