fot. East News
Od kilku tygodni na stacjach Orlen można zaobserwować rekordowo niskie ceny paliw. Cena benzyny 95 spadła do poziomu poniżej 6 zł za litr. Mimo zapewnień o stabilnej dostępności paliw w Polsce, spółka
zaapelowała o nie kupowanie paliwa na zapas
"żeby umożliwić normalną pracę siłom logistycznym obsługującym stacje na co dzień".
Apel zbiegł się w czasie z doniesieniami o braku paliwa na wielu stacjach Orlen. Spółka wywiesza kartki sugerujące "awarie dystrybutorów". Biuro Prasowe Orlenu tłumaczy, że sytuacja miała związek z rekordowym popytem spowodowanym końcem letniej promocji.
Tymczasem 30 września wiceminister sportu Jacek Osuch został przyłapany na jednej ze stacji Orlen na
tankowaniu trzech dużych kanistrów paliwa
.
"Politycy PiS apelują, żeby nie tankować na zapas. Po wyborach Obajtek ma podnieść cenę o 1,5 zł na litrze. Jacek Osuch - minister i poseł PiS jak widać, jest na to przygotowany" - skomentował Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.
Osuch wyjaśnił
Gazecie Wyborczej
, że zatankował jedynie do trzech 8-litrowych zbiorników, czyli w sumie 24 litry. Paliwo było mu potrzebne
"do agregatu, który w razie awarii zasila koncentrator tlenu"
. Jednak dziennikarze wskazują, że zbiorniki widoczne na zdjęciach wyglądają na większe niż 8-litrowe.