fot. East News
W zeszłym tygodniu chińskie władze opublikowały - z miesięcznym opóźnieniem - wyniki
spisu powszechnego
. Financial Times spekulował, że zwłoka w publikacji wynikała z faktu, że Chiny będą musiały ogłosić pierwszy spadek liczby ludności od ponad 60 lat.
Według oficjalnych danych liczba ludności na przestrzeni ostatnich 10 lat miała jednak
wzrosnąć
, z 1,34 mld do 1,41 mld. Wzrost jest jednak niższy niż w przypadku poprzedniego spisu powszechnego. Eksperci ostrzegają jednak, że nawet jeśli liczba ludności nie spadła w ostatnich latach, to stanie się to w najbliższym czasie i
kryzys demograficzny
wkrótce dotknie również Chiny. W 2020 roku w Chinach urodziło się 12 milionów dzieci, najmniej od lat 60. XX wieku.
Wczoraj Chiny ogłosiły, że pozwolą swoim obywatelom na
posiadanie już nie dwójki, a trójki dzieci.
Przypomnijmy, że od 1979 do 2016 roku obowiązywała
polityka "jednego dziecka"
, złagodzono ją właśnie w obawie przed kryzysem demograficznym.
Jak podkreślono w oficjalnym komunikacie, zmiana polityki i zezwolenie na posiadanie trójki dzieci "będą sprzyjać poprawie struktury ludności kraju i realizacji strategii aktywnego radzenia sobie ze starzejącym się społeczeństwem".
- Chociaż polityka dotycząca drugiego dziecka miała pozytywny wpływ na przyrost naturalny, to okazała się
krótkoterminowa
- tłumaczy
Yue Su
, ekonomistka z The Economist Inteligence Unit.
Eksperci wskazują jednak, że
niewielu Chińczyków będzie stać na posiadanie trójki dzieci
. Podkreślają, że to właśnie rosnące koszty życia, szczególnie w dużych miastach, prowadzą do spadku urodzeń. Państwowy instytut badawczy obliczył, że w 2005 roku wychowanie dziecka kosztowało przeciętnie 490 tys. juanów (ok. 75 tys. dolarów). W 2020 roku - według wyliczeń mediów - koszt ten to już nawet 1,99 mln juanów (ponad 300 tysięcy dolarów).