TVN podjął decyzję o
anulowaniu prapremiery nowego sezonu show
Ślub od pierwszego wejrzenia
. Stacja informuje, że usunięcie kontrowersyjnego eksperta
przedłużyło montaż odcinków
, które spłyną tuż przed emisją programu w telewizji.
"Wracamy do Was w przyszłym tygodniu ze ślubną energią i prapremierą" - zapowiada TVN:
Program
Ślub od pierwszego wejrzenia
łączy uczestników w pary w ciemno, którzy następnie stają na ślubnym kobiercu i tam poznają swojego życiowego partnera. W najnowszej edycji TVN zdecydował się jednak na zmianę eksperta, który dotychczas dobierał kandydatów - psycholog kliniczny i terapeuta poznawczo-behawioralny
Rafał Olszak
zastąpił socjologa Bogusława Pawłowskiego.
Szybko okazało się, że psycholog jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, a jego wypowiedzi są mało profesjonalne. Często pojawiają się w nich
uprzedzenia
i treści, które mogą obrazić wielu obserwatorów.
Kilka dni później producent
Ślubu od pierwszego wejrzenia
poinformował o
zakończeniu współpracy z Olszakiem
, który publikował na swoim Instagramie antyfeministyczne wpisy.
"W uzgodnieniu z TVN zakończyliśmy współpracę z panem Rafałem Olszakiem. Tym samym Rafał Olszak nie pojawi się w audycji
Ślub od pierwszego wejrzenia
" - podano:
Stacja zdecydowała się na
przemontowanie odcinków oraz przerwanie zdjęć
do kolejnej, dziewiątej już edycji programu. Natomiast były już ekspert skarży się, że "
nie omija go zjawisko hejtu
i zniesławiania osób zaangażowanych w produkcje telewizyjne".
"Z przyczyn prawnych w tej chwili nie rozwinę tego wątku, licząc jednocześnie na to, że zachowacie zdrowy dystans względem rozmaitych publikacji na mój temat" - napisał w poście na Instagramie:
W kolejnych godzinach na profilu mężczyzny pojawiły się trzy dodatkowe wpisy. Stwierdził, że w programie to uczestnicy są najważniejsi, dlatego życzy "miłego oglądania", a także podzielił się swoimi drobnymi refleksjami.
"W wywiadzie pytano mnie, czy jestem gotowy na blaski i cienie sławy. Okazało się, że to
sława nie była gotowa na mnie
. W wywiadzie pytano mnie, jak czułem się przed kamerami. Doznawałem dysocjacji, czyli utraty prawidłowej integracji między wspomnieniami a poczuciem własnej tożsamości i kontrolą własnego ciała, jakby to nie działo się naprawdę" - wyznał.