fot. East News
Prezes NBP
Adam Glapiński
podczas piątkowej konferencji prasowej skomentował kolejną podwyżkę stóp procentowych do 5,25 proc. Zapowiedział, że to nie ostatnia podwyżka w najbliższym czasie.
- Podobnie jak w wielu innych krajach mamy wysoką inflację, choć jest to efekt wojny i silnego wzrostu cen surowców oraz globalnych zaburzeń pandemicznych, to jest to uciążliwe dla Polaków. Podejmujemy działania, żeby to ograniczyć i podnosimy stopy procentowe.
Będziemy to robić nadal, aż osiągniemy pewność, że inflacja trwale się obniży
- stwierdził.
Prezes NBP dodał, że to faktycznie "przykra wiadomość" dla osób, których podwyżki stóp dotykają, jednak "dobra wiadomość dla tych, którzy interesują się stanem całej gospodarki".
Glapiński
chwalił sytuację gospodarczą w kraju
.
- Mimo dolegliwej inflacji i napiętej sytuacji geopolitycznej koniunktura w Polsce jest bardzo dobra, w pierwszym kwartale wzrost PKB przyspieszył prawdopodobnie do 8 proc. Mamy przy tym bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, praktycznie nie mamy bezrobocia, co jest niezwykłym osiągnieciem. Przekroczyliśmy poziom zatrudnienia sprzed pandemii, w dwucyfrowym tempie rosną wynagrodzenia. Utrzymanie wysokiego wzrostu przy rekordowy niskim bezrobociu w sytuacji, gdy przy naszej wschodniej granicy trwa wojna - największa od II wojny światowej - świadczy o ogromnej sile gospodarki i o ogromnej motywacji Polaków - mówił.
-
Mało który kraj może się pochwalić tak korzystnymi wynikami gospodarczymi
- stwierdził dodając, że to dowód na to, że walka z inflacją odbywa się w Polsce "w odpowiednim tempie i z właściwą dynamiką wzrostu stóp procentowych".
- Nadejdzie też czas obniżania stóp procentowych, ale
na razie najważniejsze jest obniżenie inflacji
. Nie chcemy jednak przedobrzyć, czyli wtrącić gospodarkę w zły stan i jeszcze zwiększyć bezrobocie. Ostatni czas to czas wysokiej niepewności i szoków. Kto mógł przewidzieć, że będzie pandemia i kto mógł przewidzieć wybuch takiej wojny na taką skalę, wbrew wszystkim racjonalnym przesłankom na Ukrainę. Tego nikt nie mógł przewidzieć.
Prezes NBP stwierdził również, że wszystkie działania w ramach polityki pieniężnej były dotąd właściwe, a podnoszenie stóp procentowych wcześniej nie miało sensu.
- Gdybyśmy zaczęli podnosić stopy wcześniej, to
nie miałoby to żadnego wpływu na obecną inflację
. Stosujemy tu porównanie z Czechami. W Czechach podjęto decyzję wcześniej, bo w czerwcu ub.r. i obecnie inflacja wynosi tam 12,7 proc. A główna stopa procentowa wynosi tam 5,75 proc. To najlepszy przykład. Ani to nie ograniczyło inflacji, ani nie ograniczyło podwyżek stóp procentowych.
- Przy takim wzroście cen surowców energetycznych
wszystkie inne czynniki są bez znaczenia
. Prezydent Biden ocenił, że 70 proc. inflacji wynika z agresji Rosji na Ukrainę. Po pierwsze wojna, po drugie pandemia - to główne czynniki. Bank centralny USA dopiero w marcu rozpoczął podwyżki stóp procentowych. Europejski Bank Centralny nadal nie podniósł stóp, choć w niektórych krajach inflacja wynosi 14 proc. Stopy są tam poniżej zera, co wywołuje problemy. Przyczyny inflacji są gdzie indziej. Są nimi potężne szoki: podażowe, kosztowe - ocenił prezes NBP.