fot. East News
W środę 15. miesiąc z rzędu
Rada Polityki Pieniężnej
zdecydowała o
utrzymaniu stóp procentowych
na dotychczasowym poziomie
5,75 procent
. Decyzja ta nie była zaskoczeniem, ponieważ eksperci przewidywali, że wysokość stóp procentowych nie zmieni się.
Wczoraj konferencję zwołał prezes Narodowego Banku Polskiego
Adam Glapiński
, który odniósł się do sytuacji gospodarczej Polski. Przedstawił prognozę, z której wynika, że
inflacja w kolejnych kwartałach będzie zależeć od zamrożenia cen energii
. Glapiński podkreślił, że bazujący na aktualnym kształcie ustawy o ochronie odbiorców energii w 2025 roku inflacja osiągnie maksymalny pułap w I kwartale przyszłego roku, następnie będzie spadać. Według szacunków jednak od końca III kwartału "gwałtownie wzrośnie".
Według prezesa NBP Rada Polityki Pieniężnej mogłaby po marcowej projekcji inflacji przystąpić do dyskusji o obniżaniu stóp procentowych, jednak wówczas stanie przed dylematem, czy można przystąpić do obniżania stóp, jeśli wiadomo, że
"po wyborach prezydenckich" ceny zaczną rosnąć
.
Glapiński podczas konferencji jednoznacznie
rozwiał nadzieję
na obniżkę stóp procentowych w przyszłym roku:
- Teraz jest mowa, że taka dyskusja może zacznie się od października przyszłego roku, ale to nie będzie dyskusja, która doprowadzi do obniżki stóp, bo będziemy mieli do czynienia prawdopodobnie z początkiem nowej fali wzrostu inflacji. To w ogóle nam się przesuwa na 2026 rok - zauważył Glapiński.
Prezes NBP podkreślił też, że nie zanosi się na to, by inflacja miała powrócić do celu inflacyjnego:
- Obecne prognozy nie sugerują w żaden sposób, żeby inflacja miała wrócić do celu inflacyjnego w najbliższych kwartałach. W sumie wkład wszystkich czynników regulacyjno-podatkowych do wskaźnika wzrostu cen konsumpcyjnych do CPI jest szacowany w październiku na 2,7 punktu procentowego. (...) Gdyby nie było administracyjnego wzrostu cen i podatków mielibyśmy 2,3 proc. - mówił
W jego ocenie przywrócenie opłaty mocowej od lipca 2025 roku podwyższy ceny prądu o 8 proc., a inflację o 0,4 pkt. proc. Z kolei wygaśnięcie mechanizmu ceny maksymalnej, które nastąpi od października przyszłego roku, ma dać wzrost przeciętnego rachunku za energię elektryczną o 13 proc. i wzrost inflacji o 0,7 pkt. proc.
- Jeśli więc ustawa o mrożeniu cen energii wejdzie w tej wersji przyjętej przez Sejm (...), albo zmiany będą niewielkie, inflacja w pierwszej połowie przyszłego roku będzie ok. 5 proc., czyli zbliżona do scenariusza dalszego mrożenia (cen). To nadal jest dwukrotnie powyżej celu inflacyjnego NBP - komentował Glapiński.
Prezes NBP po raz kolejny mówił także o
"polskim cudzie gospodarczym"
:
- Polska bardzo szybko rośnie, jest cudem gospodarczym, podobnie jak Korea Południowa. Polska rozwija się niezwykle szybko na tle świata. Olbrzymimi krokami zbliżamy się do krajów najszybciej rozwiniętych jeśli chodzi o PKB na głowę. Do Anglii i Francji powinniśmy doszlusować w ciągu ośmiu lat - stwierdził.