Premier Wielkiej Brytanii przeprosił wszystkich za swoje nieodpowiedzialne zachowanie, jednak to nie przekonało opozycji, która domaga się dymisji Johnsona:
Dominic Cummings
, główny doradca Johnsona, napisał w poniedziałek na swoim blogu, że
szef brytyjskiego rządu został poinformowany
, że obecność na imprezie będzie jednoznaczna ze złamaniem obowiązujących restrykcji.
- Kategorycznie mówię, że
nikt mi o tym nie powiedział
, nikt nie powiedział, że jest to wbrew regułom, że odbywa się coś, co nie jest wydarzeniem związanym z pracą, ponieważ szczerze mówiąc, nie mogę sobie wyobrazić, by się odbyło lub by pozwolono na to, gdyby było to sprzeczne z zasadami. Pamiętam, że poszedłem do ogrodu na około 25 minut, na coś, co jak zakładałem, jest
imprezą służbową
, i rozmawiałem z pracownikami, dziękując im. Następnie wróciłem do mojego biura i kontynuowałem pracę - tłumaczył premier w rozmowie ze Sky News. Tak samo zeznał w dochodzeniu prowadzonym przez
Sue Gray
, urzędniczkę służby cywilnej.