fot. East News / X @JanMencwel / Unsplash
Ambasadorowie krajów członkowskich Unii Europejskiej
zagłosowali za zmianą statusu wilka
, regulowanego przez Konwencję Berneńską,
ze "ściśle chronionego" na jedynie "chronionego"
, Pozwoli to na wzmożenie odstrzału wilków, wbrew apelom ekologów. Media przypisują tę inicjatywę sytuacji sprzed dwóch lat, gdy
kucyk Ursuli von der Leyen został zagryziony przez wilka
, a szefowa Komisji Europejskiej zarządziła szczegółowe dochodzenie w sprawie zagrożenia, jakie mogą stwarzać te zwierzęta w UE.
W głosowaniu za osłabieniem ochrony zagłosowała także Polska, która teraz już i tak posiada odstępstwo ułatwiające polowanie na wilki w naszym kraju. Z tego względu, jak podaje PAP, "Warszawa przyglądała się tej debacie raczej neutralnie". Unijne źródło przekazało PAP-owi również, że "są kraje, które mocno popierały utrzymanie ochrony, i takie, w których szkody wyrządzane przez wilki są tematem numer jeden w debacie publicznej".
Zanim przepisy unijne zostaną zmienione, decyzja ambasadorów musi zostać zatwierdzona przez ministrów, a później wniosek rozpatrzy Konwencja Berneńska w Radzie Europy. Zdaniem Unii, "w duchu solidarności" kraje dotknięte zagrożeniami wynikającymi z rosnącej liczby wilków „powinny móc elastycznie zarządzać swoimi populacjami”. Jednak zdaniem ekologów,
populacja tych zwierząt w Europie jeszcze się nie odbudowała
, a Komisja Europejska posługuje się niepotwierdzonymi danymi. Przeciwko zmianom zaprotestowało też 300 organizacji pozarządowych.
Komisja Europejska zainicjowała pomysł zmiany statusu ochrony wilka w grudniu 2023 roku. Wtedy też Ursula von der Leyen zarządziła zweryfikowanie skuteczności unijnych regulacji dotyczących ochrony wilków i przeprowadzenie szczegółowego dochodzenia w sprawie zagrożenia, które mogą one stwarzać. Zdaniem mediów zapał von der Leyen wynikał z tego, że wilk zagryzł jej kucyka Dolly rok wcześniej, w 2022.