Od ponad pół roku
polscy policjanci domagają się podwyżek
i zmiany warunków pracy, m.in. pełnej odpłatności za nadgodziny.
Pracują za dużo, bo chętnych do służby jest za mało
- w tej chwili jest już ponad 6 tysięcy wakatów.
Dotychczasowe protesty nie przyniosły efektów, funkcjonariusze, zgodnie z zapowiedziami, zaczęli więc masowo korzystać ze zwolnień lekarskich.
O tym, jak poważna jest w tej chwili sytuacja informują na internetowych forach, m.in. na stronach
NSZZ Policjantów na Facebooku
i
Internetowym Forum Policyjnym
. Z przekazywanych tam informacji wynika, że w ostatnich dniach w
województwie łódzkim
, gdzie sytuacja jest najgorsza, L4 wzięło aż
1596 policjantów
, a w warmińsko-mazurskim
372
.
"Nasze stanowisko jest takie, że
jeśli funkcjonariusz jest chory, to lekarz wydaje zwolnienie lekarskie
. I na tej podstawie każdy ma prawo z takiego zwolnienia skorzystać. To jest oddolna inicjatywa, która wyszła od samych funkcjonariuszy" - mówi w rozmowie z
Wyborczą
Józef Partyka
, przewodniczący pomorskiego NSZZ policjantów.
Komenda Główna Policji nie radzi już sobie z zastępstwami.
Policjanci z kujawsko-pomorskiego w środę, w ostatniej chwili dowiedzieli się, że w czwartek autobusami pojadą do Łodzi, by wspomóc tam pracę 1 listopada
.
Komenda Miejska Policji z Łodzi o pomoc poprosiła już
Ochotniczą Straż Pożarną
.
Najgorzej może być 11 listopada. Na forach krążą informacje, że
Komenda Główna czeka do 10 listopada, by ogłosić alarm
. Na ostatnią chwilę, by było jak najmniej L4. W Centrum Szkolenia Policji
w Legionowie podobno szykuje się już zakwaterowanie dla policjantów
, którzy mają przyjechać wspomóc funkcjonariuszy w Warszawie.
"Ciągłość służby zostanie zachowana" - zapewnia jednak rzecznik Komendy Głównej
insp. Mariusz Ciarka
.