System Kredytu Społecznego
- gdyż tak można tłumaczyć nazwę systemu permanentnej inwigilacji obywateli wdrożonego w zeszłym miesiącu przez rząd Chin, ma już za sobą chrzest bojowy.
Przez trzydzieści dni ukarał ponad 11 milionów osób.
SKS nie służy jednak tylko do karania. To przede wszystkim punktowy
ranking obywateli
. Ma on ułatwić władzom choćby wynagradzanie tych zasłużonych dla kraju i reżimu. Punkty zbierać można za przestrzeganie prawa, małe i większe dokonania, "wkład w społeczność", wyznawanie idei głoszonych przez władze. Ale także za donosy na sąsiadów i współpracowników.
Od systemu nie ma ucieczki. Osoby, które znajdą się na niskich pozycjach w rankingu, nie będą mogły liczyć na dogodne kredyty, wysłanie dzieci do lepszych szkół, a nawet na pomoc społeczną.
Niektórym, za przewinienia, odbiera się już możliwość korzystania z kolei czy linii lotniczych
.
Wizję przyszłości łudząco podobną do tego, co dzieje się teraz w Chinach, kilka miesięcy temu przedstawili twórcy serialu
Black Mirror
.