fot. East News
Laurel Hubbard
wystąpi na najbliższych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio jako
pierwsza w historii transpłciowa zawodniczka
. Sztangistka z Nowej Zelandii ma 43 lata i będzie najstarszą uczestniczką w swojej kategorii. Kobieta przeszła terapię hormonalną 8 lat temu.
- Jestem wdzięczna za życzliwość i wsparcie jakie otrzymuję od wielu Nowozelandczyków. Gdy złamałam rękę trzy lata temu, sugerowano mi, że to koniec sportowej kariery, ale z wasze wsparcie, zachęty i miłość pozwoliły mi przejść przez ten mroczny okres. Ostatnie osiemnaście miesięcy pokazało nam, że w jedności jest siła - mówiła.
Hubbard spełnia wszystkie wymagania Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego dotyczące transpłciowych sportowców
, między innymi poziom testosteronu poniżej podanej wartości. Przepisy te jednak są odbierane jako kontrowersyjne, ponieważ zapis o maksymalnym natężeniu nanomoli testosteronu na litr krwi przewiduje limit do 10 jednostek, kiedy
biologiczna kobieta ma co najmniej 5 razy mniejszą wartość.
Anna Vanbellinghen
, belgijska przeciwniczka Hubbard, skomentowała uczestnictwo transpłciowej kobiety jako “kiepski żart”.
- Rozumiem, że określenie ram w których transpłciowe osoby mogą startować w zawodach jest trudne z wielu powodów i osiągnięcie w pełni satysfakcjonującego rozwiązania jest prawdopodobnie niemożliwe. Jednak każdy, kto trenował podnoszenie ciężarów na najwyższym poziomie wie, że ta
konkretna sytuacja jest niesprawiedliwa dla idei sportu i sportowców
- tłumaczy sztangistka.
Głos zabrała
Kereyn Smith
, szefowa nowozelandzkiego Komitetu Olimpijskiego, która swierdziła, że Nowa Zelandia "ma silną tradycję związaną z gościnnością i respektem dla wszystkich", dlatego są zobowiązani do wspierania wszystkich sportowców oraz dbania o ich zdrowie fizyczne i psychiczne.