fot. Konfederacja Pracy Trzemeszno
4 sierpnia o 21:00 rozpoczął się
strajk generalny pracowników Paroc Polska
, który jest międzynarodowym producentem izolacji z kamiennej wełny mineralnej. Produkcja została wstrzymana do odwołania - pracownicy przyszli do zakładu, ale nie wykonywali swoich obowiązków.
Zakład w Trzemesznie zatrudnia łącznie 780 osób, a każdego dnia wyjeżdża 200 tirów z produktami Paroc. Mimo to pracownicy są zatrudniani w oparciu o umowy czasowe, które nie dają gwarancji stabilnego zatrudnienia, a ich wynagrodzenie nie ulega zmianie od lat.
- Strajk generalny jest faktem.
Przystąpiła do niego cała załoga.
Nie pracują piece, odbiór. Nie ma produkcji - mówił
Grzegorz Ilnicki
, prawnik OPZZ Konfederacja Pracy
Strajkujący oczekują podwyższenia dodatku stażowego, gwarancji umów o pracę na czas nieokreślony oraz waloryzacji płac.
Pod koniec czerwca związkowcy zorganizowali strajk ostrzegawczy, jednak dyrekcja nie odpowiedziała wtedy na postulaty strajkujących. Miesiąc później przeprowadzono referendum, w którym wzięło udział ponad 60% pracowników, a ponad 97% z nich zagłosowało za strajkiem generalnym.
Na ten moment trudno oszacować straty, mogą one wynosić nawet milion złotych.
"Zarząd deklaruje gotowość do dialogu i
wyraża chęć osiągnięcia porozumienia
a jednocześnie zapewnia, że wspiera organizatorów w ich staraniach o zachowanie bezpieczeństwa osób protestujących, jak i tych, którzy są obecni na terenie zakładu, ale nie popierają tego protestu. Ze względu na szacunek wobec naszych pracowników i ich przedstawicieli dalsze informacje oraz rozmowy będziemy prowadzić bezpośrednio ze stroną społeczną, podczas spotkań lub w korespondencji skierowanej bezpośrednio do niej. Rozumiejąc potrzeby mediów liczymy na zrozumienie w tym względzie" - napisano w oświadczeniu Paroc Polska.