Dziś we
Francji
rozpoczął się
strajk generalny
związany z zapowiedzianą przez
prezydenta Emmanuela Macrona reformą systemu emerytalnego.
W proteście biorą udział m.in.
adwokaci, nauczyciele, śmieciarze, strażacy i osoby zatrudnione w transporcie publicznym.
Zamknięto szkoły.
Francuski minister edukacji Jean-Michel Blanquer poinformował, że w całym kraju strajkuje co najmniej 55 procent nauczycieli, a dziś otwartych pozostanie tylko 30 procent szkół.
W Paryżu nie działa metro. Zamknięto 11 na 16 linii.
Odwołano też większość kursów pociągów dużych prędkości.
W ramach protestu francuski przewoźnik
AirFrance wykonuje zaledwie 30 procent lotów krajowych i tylko 15 procent międzynarodowych tras krótkodystansowych.
W związku z główną demonstracją
, która ma przejść przez Paryż, na ulicach ma pojawić się
6 tysięcy policjantów
. W całej Francji zaplanowano około
250 manifestacji związkowych.
Pracownicy sektora publicznego
obawiają się
, że reforma emerytalna zapowiedziana przez Macrona zmusi ich do
dłuższej pracy i zmniejszy wysokość ich emerytur.