fot. Facebook @Komenda Miejska Policji w Elblągu
Wczoraj wieczorem służby wydobyły
z dna rzeki Elbląg dwa wraki samochodów
- fiaty: 126p i seicento. Auta zostały odkryte przez nurków ćwiczących w rzece w połowie kwietnia. To oni zawiadomili policję o znaleziskach. Na razie nie wiadomo, jak auta trafiły do rzeki. Policja przekazała, że w środku nie było nikogo. Z racji tego, że samochody znajdowały się na odcinku rzeki zarządzanym przez port w Elblągu, to właśnie port pokryje koszty ich wydobycia z wody.
Policja ma prowadzić w tej sprawie śledztwo pod kątem
porzucenia do rzeki niebezpiecznych odpadów
. Osobom, które wrzuciły wraki aut do rzeki, będzie groziło do 8 lat więzienia.
- Samochody znajdowały się
na głębokości 2-3 metrów
, ale w tym miejscu było bardzo duże zamulenie, przejrzystość wody była prawie zerowa, nurkowie musieli pracować niemal po omacku - powiedział oficer prasowy policji w Elblągu Krzysztof Nowacki.
- Oba wraki były puste, seicento miało za to tablicę rejestracyjną, więc sądzimy, że może nam ona pomóc w wyjaśnieniu losów samochodu. Na pewno wędkarze odetchną, że tego wraku już nie ma - przyznał Nowacki.