fot. KW Prawo i Sprawiedliwość
W Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej zapadł
wyrok w sprawie dotyczącej łapówkarstwa
na terenie Terminala Samochodowego w Koroszczynie, w którą zamieszany był
Eliasz I
, były już działacz PiS. Mężczyzna w latach 2014-2018 był
miejskim radnym PiS w Białej Podlaskiej
. Z kolei w wyborach samorządowych w 2018 roku ubiegał się o miejsce w sejmiku województwa lubelskiego, jednak bezskutecznie. Po zatrzymaniu przez CBA został zawieszony w prawach członka PiS.
Sprawa sięga 2020 roku. Wówczas CBA zatrzymało działacza PiS w związku z przyjmowanymi łapówkami. Mężczyzna był wtedy kierownikiem przejścia granicznego w Koroszczynie. Miał on zażądać łapówki od Przemysława P., właściciela firmy transportowej, dokonującej ponadnormatywnych przewozów międzynarodowych wielkimi ciężarówkami, m.in. wagonów i samolotów.
Eliasz I. miał dwukrotnie domagać się
po 400 zł
w zamian za zgodę na przejazd ciężarówek przedsiębiorcy przez granicę. Od otrzymania tych środków miał on uzależnić wydanie zgody na przejazd wymagający demontażu niektórych zabezpieczeń na drodze do granicy.
Oprócz tego miał on także wcześniej przyjąć od przedsiębiorcy prezenty w postaci
butelek alkoholu, trzech słoików z wyrobami z dziczyzny
, oraz produkty spożywcze o łącznej wartości ok. 186 zł.
Prokuratura za zarzucane czyny zażądała kary łącznej w wysokości 5 miesięcy pozbawienia wolności, roku ograniczenia wolności, zakazu na 5 lat zajmowania stanowisk kierowniczych oraz 15 tys. zł grzywny. Z kolei prawnik byłego radnego wnosił o uniewinnienie, twierdząc, że to przedsiębiorca wyszedł z inicjatywą korupcyjną, przynosząc paczkę, a materiał CBA był sfingowany.
W piątek zapadł wyrok w sprawie Eliasza I. Sędzia Anna Sawczuk uznała go za winnego dwóch zarzucanych mu czynów i skazał go za to na łączną karę
roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na trzy lata, 15 tys. zł grzywny oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych na 3 lata
.
Oprócz tego sąd orzekła także przepadek korzyści majątkowych, czyli butelki koniaku oraz zasądził ponad 3,1 tys. zł kosztów postępowania i prawie 800 zł opłat.
Wyrok
nie jest prawomocny
. Prawnik byłego radnego PiS zapowiedział, że prawdopodobnie odwoła się od decyzji sądu.