Ministerstwo zdrowia informowało dziś o ponad
14 tysiącach nowych przypadków zakażenia koronawirusem
. Według rządowych danych w szpitalach przebywa obecnie prawie 25 tysięcy chorych na COVID-19, z czego 2421 pod respiratorami. Dla porównania, tydzień temu w szpitalach było nieco ponad 20 tysięcy zakażonych.
Od soboty w całej Polsce obowiązują dodatkowe obostrzenia, zamknięte są m.in. hotele i obiekty sportowe, a dzieci z klas 1-3 wróciły do nauki zdalnej. Kontrowersje budzi natomiast fakt, że
wciąż otwarte są kościoły
.
Poseł PiS
Marek Suski
tłumaczył dziś na antenie Radia Zet w kościołach w zasadzie nie ma ryzyka zakażenia.
- Rząd apeluje o ograniczenie i jest też ograniczenie na metr kwadratowy.
Kościoły są dużymi budynkami i niewielka liczba osób w odległości nie stanowi zagrożenia
- wyjaśniał.
Zdaniem Suskiego za wzrost zakażeń odpowiadają strajki.
- Nie słyszałem o wydarzeniach, które byłyby związane z kościołem i zakażeniami.
Raczej to te strajki, na których pluje się na siebie, roznosząc zaraz
ę. W kościele nikt na nikogo nie pluje, tam się ludzie przecież nie całują ze sobą, tylko siedzą w odległości - mówił.
- Zbliżamy się do punktu, w którym mogą wystąpić problemy, ale np. w Radomiu uruchamiamy szpital tymczasowy, żeby nie było sytuacji, jak w innych krajach, że nie było miejsc w szpitalach - dodał.
Tymczasem sanepid z Milicza w województwie dolnośląskim poszukuje osób, które 12, 13 i 14 marca przyjmowały komunię świętą w kościele w Sulowie. Okazało się, że
wszyscy księża w parafii są zarażeni koronawirusem
.