Pod koniec
listopada
ubiegłego roku media obiegła informacja, że były
mąż Dody Emil. S.
został zatrzymany przez służby i usłyszał
45 zarzutów.
Były one związane z udaremnieniem zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienia na nią 12 mln zł majątku. Pokrzywdzonych miało być
44 inwestorów na kwotę 8,5 mln zł
. Dorota Rabczewska również usłyszała wtedy jeden zarzut.
Emil S. początkowo trafił do aresztu, jednak po
wpłaceniu kaucji
szybko z niego wyszedł.
Sprawa jednak wciąż się rozwija.
W lutym
biznesmen po raz kolejny został zatrzymany, a prokuratura przedstawiła mu
kolejne zarzuty. Tym razem 50
. Miały one obejmować przede wszystkim przestępstwa przywłaszczenia ok.
4,7 miliona złotych
. Pieniądze miały być przeznaczone na produkcję filmu.
- Podejrzany Emil S. usłyszał dodatkowych 50 zarzutów obejmujących głównie przestępstwa przywłaszczenia powierzonego mienia w postaci środków pieniężnych w łącznej kwocie około 4,7 miliona złotych przeznaczonych na produkcję filmu - informowała 7 lutego rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Prokurator złożył wniosek do sądu
o tymczasowe aresztowanie
mężczyzny, ten jednak
nie przychylił się do prośby
prokuratury i Emil S. cieszył się wolnością. Jedynymi środkami zapobiegawczymi nałożonymi na biznesmena przez sąd było poręczenie majątkowe w wysokości 4,5 mln zł, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.
Prokuratura postanowiła
zaskarżyć decyzję
Sądu Rejonowego. Sąd Okręgowy, który rozpatrywał sprawę, przychylił się do wniosku prokuratury i
nakazał tymczasowo aresztować Emila S.
Spędzi on w areszcie
3 miesiące.
- Na skutek zażalenia Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Sąd Okręgowy zmienił decyzję Sądu Rejonowego i zastosował tymczasowe aresztowanie wobec Emila S. - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.