W miniony piątek 9 lutego w ramach 30-dniowego strajku generalnego
rolnicy w całej Polsce zorganizowali protesty
. Sprzeciwiali się oni m.in. wprowadzeniu
Zielonego Ładu
, czy napływowi
towarów z Ukrainy
. Protesty rozpoczęły się we wczesnych godzinach porannych, a kończyły się późno wieczorem. W najbliższych dniach rolnicy zapowiadają, że sytuacja się zaostrzy. Jak przekonują, w ten sposób chcą zwrócić uwagę na swoje problemy, ale także na kwestię bezpieczeństwa żywności.
Głos w tym temacie postanowił zabrać
Dziki Trener
. Youtuber w dziesięciominutowym nagraniu postanowił wyjaśnić,
o co chodzi w proteście.
Warto dodać, że jest jednym z najpopularniejszych nagrań w serwisie:
- Mnóstwo ludzi nie wie, o co tutaj chodzi, bo media głównego nurtu nie chcą wyjaśnić tego, tak jak trzeba, bagatelizując problemy, które czekają nas już za chwilę. Chodzi między innymi o Zielony Ład, o normy unijne, które niosą za sobą biurokrację, czy idiotyczne wręcz pomysły, które mają doprowadzić do niesamowicie wysokich podwyżek cen energii. A skoro coraz więcej trzeba będzie płacić za nawozy i prąd, to produkcja wszystkiego będzie coraz droższa. Dodatkowo według UE, jeśli jesteś rolnikiem, to cztery procent twojej własnej ziemi ma być przeznaczona na nieużytek - wyjaśniał Dziki Trener.
Youtuber wyraźnie podkreślił, że
problemem jest żywność z Ukrainy
:
- Kolejny raz wjeżdża cała na biało nasza nieskazitelna Ukraina. Jeden z naszych największych problemów na tej płaszczyźnie. Kiedy polski rolnik ma płacić za wszystko coraz więcej i ma coraz bardziej wyśrubowane normy UE zgadza się, żeby nasi złoci przyjaciele - Ukraińcy pchali na jej teren całą swoją żywność bez ceł. A
Ukraina nie musi trzymać takich norma jak Polska
- mówił.
Dziki Trener postanowił także
rozprawić się z ekoinfluencerkami
. W nagraniu zastanawia się, czemu nie zabierają głosu w tak ważnej sprawie, która dotyczy także ich:
- Ja jestem niesamowicie ciekawy, gdzie zniknęły wszystkie ekoinfluencerki. Te, co to nam pokazywały swoje kuchnie, że mają tylko i wyłącznie ekologiczną żywność. Gdzie wy teraz zniknęłyście? Co wy się teraz przestałyście odzywać? Bo w Polsce półki w sklepach uginają się od syfu ze Wschodu, niemającego nic wspólnego z ekologią? No tak zwarło wam styki, bo się okazuje, że ten syf ze Wschodu, niemający nic wspólnego z ekologią, pochodzi z kraju, który kochacie bardziej niż swój. No i teraz nie wypada się w ogóle odezwać - podsumował.