Małgorzata Kidawa-Błońska
w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM przyznała, że
dołożyła się do kaucji dla Sławomira Nowaka
. Przypomnijmy, że kwietniu sąd nie przedłużył tymczasowego aresztu byłemu ministrowi transportu oskarżonemu o przestępstwa korupcyjne, musiał on jednak wpłacić milion złotych poręczenia.
Nieoficjalnie mówiło się, że Nowak ma problemy ze zgromadzeniem kwoty. Jak ustalił
Fakt
, w końcu zrzuciło się na nią ponad 60 osób.
-
Ja i wiele moich koleżanek, i wielu kolegów złożyliśmy się .
Każdy dawał taką kwotę, jaką mógł, to złożyło się z małych i większych kwot - mówiła dziś Kidawa-Błońska.
- Chcieliśmy pokazać, że
każdy człowiek w naszym kraju powinien mieć proces sprawiedliwy i szybki
- nie może być tak, że przez tyle miesięcy ktoś jest w zawieszeniu i nie ma nawet szansy wpłacić kaucji, bo cały jego majątek został zajęty.
Kidawa-Błońska mówiła też o
powrocie Donalda Tuska
.
- Donald Tusk wraca, bo taką podjął decyzję. I ja się bardzo cieszę. (...) Bardzo bym chciała, żeby wrócił do Platformy tak na 100 procent, dlatego że przed nami bardzo trudna batalia i właśnie od Platformy będzie bardzo zależało, czy opozycji uda się pokonać PiS - stwierdziła.