Tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu wywołują mnóstwo kontrowersji. Choć jeszcze nie opadły emocje po ceremonii otwarcia, na której pojawiło się
nawiązanie do
Ostatniej wieczerzy
, polskiej prawicy nie spodobał się wygląd reprezentantki Meksyku w judo - Prisci Awiti Alcaraz. Zarzucono jej, że jest osobą transpłciową.
Tymczasem dziennik Le Figaro donosi, że zawodnicy
skarżą się na wyżywienie
w wiosce olimpijskiej. Sportowcy wskazują, że w menu brakuje białka zwierzęcego, porcje są za małe, a kolejki są za długie.
- Jedynym problemem jest brak jedzenia, to jest trochę zaskakujące - skomentował honduraski pływak Julio Horrego, któremu brakuje jajek w jadłospisie śniadaniowym
Dziennikarze zwrócili również uwagę na komentarze hokeistów z Niemiec, którzy narzekają na jakość dań i długie kolejki. Z kolei brytyjscy sportowcy sprowadzili do swojej bazy
dodatkowego kucharza
.
- Nie sądzę, żeby podawano nam w wiosce kuchnię francuską - skomentowała amerykańska gimnastyczka Simone Biles, która pochwaliła serwowaną przez catering pizzę.
Organizatorzy wraz z wynajętą firmą cateringową pracowali nad jadłospisem przez ostatni rok. Posiłki składają się w 80 proc. z francuskich produktów, a 30 proc. żywności stanowią produkty bio. Dziennik wskazuje, że jedna czwarta żywności dostarczana jest z odległości mniej niż 250 kilometrów. Ponadto 33 proc. ciepłych dań stanowią produkty roślinne.
W związku z krytyką firma cateringowa zapewniła, że uzupełniła braki, "wszystkie produkty są dostępne w wystarczającej ilości", a także, że jest "w stałym kontakcie z delegacjami".