fot. East News
Kilka dni temu warszawski sąd wydał zgodę na
tymczasowe aresztowanie posła PiS Marcina Romanowskiego
. Od tej pory Romanowski jest nieuchwytny. Tydzień temu Prokuratura Krajowa wydała
list gończy
za politykiem, zaś wczoraj do Interpolu został złożony wniosek o
ściganie polityka czerwoną notą
. Prokuratura miała przesłać do sądu pismo o wydanie europejskiego nakazu aresztowania:
Gazeta Wyborcza
podaje, że według jej nieoficjalnych ustaleń służbom już
udało się namierzyć byłego wiceministra
. Ma on przebywać za granicą.
- We współpracy z miejscową policją miejsce, w którym przebywa, jest stale monitorowane. Znamy każdy jego ruch - twierdzi informator
Wyborczej
. Dodaje, też, że
kwestia zatrzymania ma już być przesądzona
, trwa jedynie oczekiwanie na wydanie europejskiego nakazu aresztowania.
Marcin Romanowski wciąż jest posłem i
otrzymuje uposażenie z Sejmu i środki na utrzymanie biur poselskich.
Do 23 grudnia nieobecności Romanowskiego na posiedzeniach Sejmu są usprawiedliwione zwolnieniem lekarskim:
- Ustawodawca nie przewidział ewentualności, w której poseł ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. W związku z tym my do momentu efektywnego pozbawienia wolności pana posła Romanowskiego będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro, środki na jego uposażenie - przekazał marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Zgodnie z przepisami polityk
przestanie otrzymywać wynagrodzenie poselskie dopiero w momencie zatrzymania
. Wówczas to Kancelaria Sejmu przejmie prowadzenie jego biura poselskiego.
- Jesteśmy umówieni z policją, która przekaże natychmiast informacje o zatrzymaniu do komendanta Straży Marszałkowskiej. On mi przekaże te informacje, wtedy my przestajemy wypłacać mu uposażenie poselskie i przejmujemy prowadzenie jego biura poselskiego jako Kancelaria Sejmu - mówił Hołownia.
- Dla mnie to jest oburzające, że wiceminister sprawiedliwości ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. W głowie mi się to nie chce zmieścić i gdyby trzeba było, można by uznać, że to jest śmieszne i że dzisiaj możemy sobie robić z tego heheszki czy wymieniać mu te pensje na forinty, czy może szukać go w Pałacu Prezydenckim - ironizował marszałek.