fot. East News
Wczoraj prezydent USA
Joe Biden
ujawnił szczegóły nowego
planu naprawy dla USA
, tym razem dotyczącego infrastruktury, który ma kosztować aż
2 biliony dolarów
. Według zapowiedzi prezydenta w ramach programu zmodernizowane zostanie tysiąc mil dróg. Oprócz tego w ramach planu rozszerzony ma zostać dostęp do internetu szerokopasmowego oraz wymienione zostaną wszystkie ołowian rury doprowadzające wodę pitną do domów.
- Ten plan to inwestycja, która zdarza się raz na pokolenie w Ameryce, niepodobna do niczego, co widzieliśmy lub zrobiliśmy od czasu zbudowania międzystanowego systemu autostrad i wyścigu kosmicznego dekady temu. W rzeczywistości jest to największa amerykańska inwestycja od czasów II wojny światowej - mówił wczoraj Biden podczas przemówienia w Pittsburghu.
Biden ujawnił także, z jakich funduszy sfinansowane będą wspomniane w planie inwestycje. Prezydent USA powrócił do zapowiadanej w czasie kampanii wyborczej propozycji
podniesienia podatków dla korporacji.
Prezydent proponuje podniesienie stawki podatku korporacyjnego
z 21% do 28%
. Zapowiedział także, że proponowane zmiany nie dotkną osób zarabiających poniżej 400 000 dolarów:
- Nikt, pozwólcie mi to powtórzyć,
nikt zarabiający poniżej 400 000 dolarów nie zauważy podwyżki podatków
. Tu nie chodzi o karanie kogokolwiek. Nie mam nic przeciwko milionerom i miliarderom. Wierzę po amerykańsku - w amerykański kapitalizm - powiedział Biden.
Według administracji USA podwyższony podatek korporacyjny w ciągu 15 lat całkowicie pokryje koszt zmodernizowania infrastruktury w USA. Konkretny projekt zmian miałaby pojawić się w kwietniu.
Kilkanaście dni temu w amerykańskich mediach pojawiła się informacja o tym, że administracja Bidena podejmuje kroki w celu opracowania nowego,
globalnego podatku minimalnego od międzynarodowych korporacji
. Inicjatywa ta, ma być prowadzona przez Janet Yellen. Joe Biden już w tracie kampanii wzywał do zastąpienia obecnego globalnego podatku od międzynarodowych korporacji znacznie silniejszym podatkiem minimalnym od zysków zagranicznych. Według wstępnych propozycji podatek miałby być ustalony na poziomie
21%
.
Administracja Bidena twierdzi, że znacznie wzmocniony zagraniczny podatek minimalny jest potrzebny, aby
zapobiec inwestowaniu przez amerykańskie firmy i
przenoszeniu zysków za granicę
, gdzie podatki są niższe. Takie praktyki niekorzystanie wpływają na budżet USA. Propozycja ta bez wątpienia wpłynęłaby także na
sytuację rajów podatkowych
, na co zwraca uwagę członek partii Razem Radosław Koba: