Prawnicy kobiety, która oskarżyła piłkarza
Neymara
o gwałt, zrezygnowali z reprezentowania swojej klientki, "ze względu na sprzeczności w jej oświadczeniach".
"Początkowo twierdziła, że jest związana z Neymarem, potem, że fizycznie ją zaatakował, aż wreszcie zmieniła zdanie i opowiedziała o gwałcie. A to zupełnie inny zarzut"
- podkreślili adwokaci w wydanym oświadczeniu.
Kobieta zeznawała, że piłkarza poznała poprzez media społecznościowe. Specjalnie dla niego przyleciała do Paryża z Brazylii. Piłkarz opłacił jej podróż i zakwaterowanie. Neymar miał pojawić się w jej hotelu "prawdopodobnie pod wpływem alkoholu" i, jak napisano w raporcie policyjnym "po kilku chwilach rozmowy i wymiany czułości Neymar stał się agresywny i przemocą, wbrew woli ofiary, zmusił ją do odbycia stosunku".
Jeden z brazylijskich serwisów informacyjnych podał, że ma dostęp do raportu medycznego
przygotowanego sześć dni po rzekomej napaści seksualnej. Zgodnie z jego treścią kobieta, która oskarżyła Neymara, miała różne objawy pourazowe.