Sąd Apelacyjny w Amsterdamie
wydał wyrok, zgodnie z którym
dzicy lokatorzy
zajmujący budynek należący do rosyjskiego
oligarchy Arkadija Wołoża
znajdujący się w mieście mogą w nim
pozostać.
Kamienica położona jest przy jednej z najdroższych ulic stolicy Holandii. Oligarcha, który jest współzałożycielem wyszukiwarki Yandex,
próbował się pozbyć dzikich lokatorów.
W listopadzie ubiegłego roku sąd postanowił, że mogą oni w nim pozostać. Lokatorzy twierdzili przed sądem, że budynek stoi pusty, a właściciel planował go wynająć lub sprzedać, co byłoby naruszeniem sankcji. Swój pobyt argumentowali "poparciem ukraińskich i rosyjskich anarchistów, walczących ze swoim państwem".
Prawnicy Wołoża odwołali się jednak od decyzji sądu pierwszej instancji. Mieli przedstawić sądowi materiały - zdjęcia, filmy i zrzuty z ekranu rozmów z czatów. Jak podaje De Telegraaf dzicy lokatorzy mieli być przez miesiąc
szpiegowani
przez mężczyznę, który podawał się za uchodźcę z Ukrainy.
Przed sądem twierdzili, że zajęcie budynków przez nielegalnych lokatorów jest złamaniem prawa:
- Okupacja mieszkania rodziny Wołożów jest nielegalna i stanowi rażące naruszenie własności i dóbr osobistych rodziny - argumentował w sądzie apelacyjnym w Amsterdamie prawnik rodziny.
Ostatecznie sąd w Amsterdamie podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji i dzicy lokatorzy dalej mogą mieszkać w kamienicy Rosjanina.