Wczoraj holenderskie
Ministerstwo Obrony
zorganizowało konferencję prasową podczas której zakomunikowano, że czterech rosyjskich szpiegów z wojskowego wywiadu
GRU
próbowało włamać się do sieci Wi-Fi
Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej w Hadze.
Według informacji przedstawionych podczas konferencji prasowej, zainteresowanie szpiegów GRU OPCW było spowodowane faktem, że organizacja prowadziła zarówno sprawę ataku na
Siergieja Skripala
, jak i
ataku chemicznego przeprowadzonego w Syrii
w mieście Duma.
Dwóch z agentów zajmowało się przygotowaniem ataku od strony technicznej, a pozostałych dwóch odpowiadało za działania operacyjne.
Mężczyźni wynajęli samochód i zaparkowali pod hotelem
Marriott
, stojąc jednocześnie tyłem do budynku Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej.
W bagażniku mieli akumulator, przetwornicę napięcia, komputer oraz antenę
Wi-Fi, położoną na tylnej półce i przykrytą płaszczem.
Holenderski kontrwywiad złapał ich na gorącym uczynku, w momencie kiedy próbowali zhakować sieć.
Przy szpiegach znaleziono torbę ze śmieciami z pokoju hotelowego, które zabrali, by nie pozostawić za sobą śladów oraz
20 000 dolarów i 20 000 euro w gotówce.
Podczas zatrzymania twierdzili, że są na wakacjach.
Holenderskie służby na jednym z komputerów znalazły ślady wyszukiwania obiektów, które interesowały szpiegów. Znaleziono także historię sieci Wi-Fi, do których logował się zatrzymany komputer.
Kolejną wpadką, którą zaliczyło GRU, były dane rejestracyjne pojazdu posiadanego przez agenta w Moskwie. Okazało się, że adres rejestracji jest taki sam, jak biura GRU. A
pod tym samym adresem zarejestrowane jest… 305 pojazdów różnych osób.
Tego samego dnia amerykański
Departament Sprawiedliwości
opublikował akt oskarżenia przeciwko
7 szpiegom GRU (w tym 4 złapanym w Holandii),
oskarżonym o podsłuchiwanie sieci Wi-Fi i przeprowadzanie ataków na liczne podmioty na całym świecie.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker
oraz
szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini
we wspólnym oświadczeniu podkreślili, że ten "agresywny akt demonstruje pogardę wobec celu działania Organizacji Zwalczania Broni Chemicznej".