Wczoraj wieczorem odbyła się
gala rozdania tegorocznych Telekamer
czyli najpopularniejszych nagród telewizyjnych przyznawanych w drodze głosowania czytelników
Tele Tygodnia
. Większość trafiła do produkcji i osób związanych z TVN. Nagrodę dla najlepszego serialu odebrali twórcy
BrzydUli
, dla najlepszej aktorki
Małgorzata Socha
, a dla najlepszego aktora
Maciej Stuhr
. Nagrodzono również
Przemka Kossakowskiego
(osobowość telewizyjna),
Piotra Kraśko
(prezenter informacji) i
Bartka Jędrzejaka
(prezenter pogody).
Za najlepszy program rozrywkowy uznano z kolei
Nasz nowy dom
Polsatu.
Wśród nagród przyznawanych przez widzów ani jedna nie trafiła do TVP
. TVP Kultura otrzymała jedynie nagrodę od redakcji Tele Tygodnia, z okazji 15-lecia stacji.
Wyniki plebiscytu nie spodobały się Telewizji Polskiej
, która dziś rano wystosowała oświadczenie pt.
"Telekamery magazynu Tele Tydzień kpiną z widzów i karykaturą rynku"
.
"Telewizja Polska wyraża niesmak skrajnie niewiarygodnym przebiegiem plebiscytu Telekamery 2021" - czytamy.
TVP twierdzi, że
wyniki plebiscytu nie odzwierciedlają faktycznych preferencji widzów
, wyrażonych "całorocznymi wynikami oglądalności stacji telewizyjnych". Wątpliwości TVP budzi m.in. kategoria "osobowość roku", ponieważ nominowanych do plebiscytu
Rafała Brzozowskiego
w programie
Jaka to melodia?
ogląda 2 miliony widzów, a
Idę Nowakowską
w
Voice of Kids
3 miliony widzów. Tymczasem - jak pisze TVP - "zostali oni rzekomo pokonani przez p. Kossakowskiego, którego ogląda w porywach... 750 tys. widzów TVN".
Podobne wątpliwości budzą inne kategorie. TVP nie wierzy, że Socha i Stuhr mogi prześcignąć
Jana Wieczorkowskiego, Weronikę Humaj lub Annę Karczmarczyk
i że
Sanatorium Miłości
i
The Voice Senior
przegrały z programem Polsatu.
TVP twierdzi, że "powodem opisanych zniekształceń wyników Telekamer 2021, gdyby doszukiwać się dobrej woli organizatorów, był
wadliwie przyjęty sposób głosowania
za pomocą płatnych SMS oraz online".
"Relatywnie wysoki koszt SMS wynoszący 3,69 zł brutto zniechęcał do głosowania znaczną część widzów. Widz chcący głosować w choćby połowie kategorii musiałby zapłacić ponad 22 zł. Organizator nie mógł nie wiedzieć, że głosowanie online jest skomplikowane dla wielu starszych widzów telewizji linearnej i czytelników papierowej prasy, którą sam wydaje" - czytamy.
TVP uważa, że
o wynikach zadecydowały onlinowe farmy trolli
.
"Wertując kuriozalną i nieadekwatną listę laureatów, można odnieść wrażenie, że o wynikach przeprowadzonego konkursu Telekamer nie decydowały odczucia Widzów, którzy oglądają telewizję linearną, ale zorganizowane akcje onlinowych farm trolli i botów. Przeraża jak szybko metody opresji i manipulacji stosowane dziś w świecie przez gigantów technologicznych przenikają na nasz polski rodzimy grunt".
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że skala nieprawidłowości i absurdalność zastosowanego konceptu liczenia głosów były zaprogramowaną zasłoną dymną i alibi dla z góry ukartowanych kuriozalnych wyników".
Dalej TVP pisze jeszcze o "standardach" oraz "wyraża żal", że "niemieckie wydawnictwo Bauer (wydawca Tele Tygodnia) zakpiło sobie z widzów". Pojawia się też wątek o "walce dyrektora Miszczaka o przetrwanie".
"Telewizja Polska wyraża żal, że
niemieckie Wydawnictwo Bauer
, organizator Telekamer 2021,
zakpiło sobie z najlepszej woli i uczciwości widzów TVP
biorących udział w plebiscycie i
przekształciło Telekamery w narzędzie walki z Telewizją Polską, jaką wypowiedziały TVP już niektóre inne media działające w Polsce
".
"Gala Telekamer, podczas której
w większości kategorii wygrał szorujący po dnie oglądalności TVN
, największy przegrany telewizji linearnej w 2020 (według wszystkich badań), TVN masowo zwalniający dziś dziennikarzy i staff - wyglądała na ustawkę i rozpaczliwą
walkę dyrektora programowego TVN p. Miszczaka o przetrwanie
. Właścicielom TVN-u zostawiamy dylemat, czy dać się nabrać na to, żeby klęskę ich telewizji w realu przypudrować fikcją sukcesu w ustawionym plebiscycie".
Wydawnictwo Bauer w komunikacie przesłanym do Onetu
"wyraża zdziwienie z powodu zarzutów"
TVP. Podkreślono, że "wyniki Plebiscytu, zgodnie z jego regulaminem, są miernikiem popularności nominowanych produkcji czy osobowości, a nie odzwierciedleniem ich wymiernej oglądalności, poświadczonej odpowiednimi badaniami".
"Jako organizator plebiscytu Telekamery Tele Tygodnia nie mamy wpływu na preferencje czytelników i widzów
, możemy jedynie zaoferować im przejrzysty, dostępnych dla wszystkich niezależnie od możliwości finansowych, system głosowania, nad którego właściwym przebiegiem czuwa Deloitte, jedna z Wielkiej Czwórki międzynarodowych firm audytorskich" - podano.