II Marsz Równości w Lublinie, fot. EastNews
W sobotę w Lublinie odbył się
II Marsz Równości,
w którym wzięło udział około 1,5 tysiąca osób. Wydarzenia, podobnie jak w zeszłym roku,
próbował zakazać prezydent miasta
, ale sąd zakaz uchylił.
Pochód próbowali zablokować przeciwnicy marszu
, jednak uniemożliwiała im to policja. Funkcjonariusze użyli wobec nich gazu łzawiącego. Finalnie
w sobotę zatrzymano 38 osób
, które odpowiedzą za udział w nielegalnym zbiegowisku i za publiczne nawoływanie do popełniania przestępstw. Zatrzymań może być więcej, bo policja wciąż analizuje nagrania z monitoringu.
Lubelska prokuratura poinformowała z kolei, że
dwie osoby z zatrzymanych zostały aresztowane
. Chodzi o
małżeństwo
, które n
a miejsce zbiórki przed marszem przyniosło ze sobą ładunki wybuchowe
. Na szczęście
para została zatrzymana przez policję już o 14, kiedy marsz dopiero ruszał
.
Jak informuje
Dziennik Wschodn
i, małżeństwo miało ze sobą
kilka pojemników z gazem, do których przytwierdzone były petardy
. Według biegłych eksplozja takiego urządzenia w tłumie mogłaby doprowadzić do ofiar śmiertelnych.
-
Według biegłego przedmioty zabezpieczone przy zatrzymanych były groźne dla życia
- mówi
Bartosz Frąk
, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. - Mieszkaniec Lublina oraz jego żona
usłyszeli zarzuty
. Składali wyjaśnienia, których treści obecnie nie ujawniamy. Sąd przychylił się do naszego wniosku i zastosował wobec podejrzanych tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
Para usłyszała zarzuty z art. 171 Kodeksu karnego dotyczące m.in.
nielegalnego wytwarzania i posiadania urządzeń wybuchowych
. Grozi im
od pół roku do ośmiu lat więzienia
.