Wczoraj w wieczornym wydaniu
Wiadomości TVP
pojawił się
materiał dotyczący Kingi Rusin
i jej relacji z imprezy po Oscarach. W materiale TVP
dziennikarkę skrytykowano
i nazwano ją
"jedną z twarzy pseudoelity, która od lat próbuje wmówić Polakom, jak mają żyć".
Fragmenty wpisów Rusin z Instagrama odczytał mężczyzna, który
komicznie cienkim głosem próbował naśladować dziennikarkę
.
Kinga Rusin
postanowiła
zabrać głos w sprawie
. Materiał stworzony przez TVP nazwała
"tępą propagandą w dennym wydaniu".
"Do TVP, po wczorajszym materiale o mnie w Wiadomościach:
wy żałosne, kłamliwe kreatury!
2 miliardy zamiast na onkologię na taką bzdurną, tępą propagandę!? I to w takim dennym wykonaniu!
Jak zwykle, same kłamstwa, manipulacje i szczucie!
Zaczynając od chamskiego komentarza o "pseudo-elitach gardzących Polakami”, poprzez pseudo aktorstwo lektora, podkładającego rzekomo mój głos i sugestie o nietrzeźwości, a na wyssanych z palca "faktach” kończąc" - napisała Rusin na Instagramie.
W dalszej części wpisu dziennikarka wymieniła fakty będące - jej zdaniem - nieprawdą w materiale
Wiadomości
i zapowiedziała pozwy przeciwko TVP:
"
Nie jest prawdą, jak sugerujecie, że post z relacją z imprezy naruszał czyjeś prawo do prywatności!
Relacja nie ujawniała intymnych szczegółów relacji osobistych oraz zasłyszanych informacji prywatnych. Relacja jest głównie opisem moich przeżyć osobistych, a nie cudzych. Nie jest prawdą, jak podajecie, że wszystkie stacje pisały o mnie jako o rosyjskiej dziennikarce! Zrobiły tak tylko 2 portale spośród kilkuset i szybko zmieniły opisy.
Pozwy zostaną skierowane nie tylko przeciwko TVP
, ale i osobom, które ten szkalujący materiał przygotowały. A odszkodowanie przeznaczę w całości na potrzeby polskiej onkologii!" - stwierdziła wpis Kinga Rusin.
W ciągu 4 godzin wpis dziennikarki zdobył na Instagramie ponad
38 tysięcy polubień.