Po narastającym od miesięcy
konflikcie Google z pracownikami
w firmie powstał
pierwszy związek zawodowy.
Obecnie zrzesza on już 2,3 tys. osób - p
racowników i pracownic stołówek w kampusach Google w San Francisco Bay Area.
W głównej siedzibie spółki
w Mountain View
w związku zrzeszeni są kucharze, kelnerzy i osoby pracujące przy zmywaniu naczyń.
Pracownicy stołówek postanowili
dołączyć do związku Unite Here
, który zrzesza pracowników restauracji, hoteli, pralni, magazynów czy kasyn. Reprezentuje on około 300 tysięcy pracowników branży hotelarskiej.
Pracownicy, którzy wstąpili do związku, nie są teoretycznie pracownikami Google, ponieważ
pracują na kontraktach
a umowy podpisują
ze spółką Compass Group,
ale faktycznie wykonują pracę wyłącznie dla Google’a.
Skarżą się oni na trudne warunki pracy, przepracowanie i pensje, które często wynoszą nie więcej niż
35 tys. dolarów rocznie.
Za takie pieniądze nie sposób utrzymać się w Dolnie Krzemowej, a nawet w miejscach oddalonych o wiele godzin drogi od miejsca pracy.
W praktyce wpychają one wielu pracowników korporacji w bezdomność.
Oprócz tego zatrudnionym na kontraktach
nie przysługują różnego rodzaju benefity
, takie jak pracownikom zatrudnionym w Google na etatach. Niektórzy
nie posiadają także ubezpieczeń zdrowotnych.
Mimo tej tej sytuacji rzecznik Google’a przekazał, że firma zamierza kontynuować współpracę z Compass Group.
"Współpracujemy z wieloma partnerami. Część z nich ma uzwiązkowionych pracowników, a część nie. Będziemy nadal współpracować z firmą Compass" - poinformował.
Rzecznik
Compass Group
przekazał, że firma
uszanuje przystąpienie do związku zawodowego:
- Compass Group jest głęboko przekonana, że każdy z naszych współpracowników ma prawo do podjęcia świadomej decyzji o tym, czy chce być reprezentowany przez stronę trzecią, taką jak organizacja zrzeszająca pracowników. Jeżeli tak postanowi, to
Compass Group spotka się ze związkiem i zaangażuje się w negocjacje w dobrej wierze
w celu osiągnięcia wzajemnie satysfakcjonującego porozumienia, tak jak to zrobimy w siedzibie Google’a w Mountain View.
W Google coraz silniejszy jest konflikt między pracownikami a władzami spółki.
13 grudnia Google zwolnił Kathryn Spiers,
która zajmowała się bezpieczeństwem w firmie. Jej zadaniem było tworzenie notyfikacji, które wyskakiwały automatycznie, kiedy pracownik spółki korzystał ze strony Google.
Powodem zwolnienia była jej walka o prawa pracownicze. Po listopadowych antyzwiązkowych działaniach Google Kathryn Spiers stworzyła
pop-up, który informował pracowników o przysługujących im prawach pracowniczych
- w tym prawie do zrzeszania się w związkach zawodowych.