fot. EastNews
Wczoraj w Brukseli odbył się n
adzwyczajny szczyt liderów Unii Europejskich
, zwołany przez
Donalda Tuska
po tym, jak Izba Gmin po raz trzeci
odrzuciła umowę brexitową
. Główną kwestią omawianą przez przywódców państw było odroczenie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.
Theresa May
prosiła o czas do 30 czerwca. Tę opcję popierała również Francja. Pozostali liderzy uznali jednak, że to za krótko i opowiedzieli się za
odroczeniem brexitu do 31 października
. Według nieoficjalnych informacji był to kompromis forsowany przez Tuska, choć jego pierwszym planem było
wydłużenie brexitu o rok
.
Dzięki zgodzie unijnych przywódców Wielka Brytania uniknie tzw.
twardego brexitu
, czyli wyjścia z UE bez umowy. Dodatkowo ustalono, że w razie wcześniejszego poparcia przez brytyjski parlament umowy ws. wyjścia ze wspólnoty, możliwe będzie
przyspieszenie daty brexitu
.
- To oznacza, na przykład, że jeśli przyjmiemy umowę w pierwszych trzech tygodniach maja to nie będziemy musieli brać udziału w europejskich wyborach i oficjalnie opuścimy Unię Europejską w sobotę, 1 czerwca - tłumaczyła May podczas konferencji prasowej.
Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że jego zdaniem najlepszym wyjściem byłoby
wycofanie decyzji o brexicie
.
- Być może uda się zapobiec wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. To nie jest moja rola oczywiście, ale takie moje
ciche, prywatne marzenie
- powiedział.
Premier
Mateusz Morawiecki
ocenił natomiast decyzję UE jako "dobry kompromis":
- Wypracowaliśmy dobry kompromis, a to przede wszystkim dlatego, że
udało się uniknąć bezumownego brexitu
- to dzisiaj znowu niestety groziło - powiedział.