fot. Ostra Zieleń
Dzisiaj o 8:00
troje aktywistów przypięło się do bramy Ministerstwa Edukacji i Nauki
.
Laura Kwoczała, Wiktora Magnuszewska i Franek Broda
walczą o odwołanie
Przemysława Czarnka
z funkcji ministra edukacji. Młodzi trzymają w rękach transparenty z hasłami "Macie krew na rękach", "Zabronili kochać, wolno się bać", "LGBT+ to ludzie" oraz "Ugruntuj swoje cnoty".
Szymon Jadczak
, dziennikarz Wirtualnej Polski, zauważył, że
jednym z protestujących jest siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego
. Franek Broda jest synem najstarszej siostry polityka i otwarcie mówi, że jest homoseksualny.
Chłopak już wcześniej zasłynął w mediach z ostrych komentarzy odnośnie partyjnych kolegów swojego wujka. Ostatnio był gościem w internetowym programie "Remiks", emitowanym na kanale braci Sekielskich na YouTube, gdzie opowiedział o swoim aktywizmie oraz relacjach z premierem.
- Za bardzo nie lubię nawiązywać do tego tematu, jeżeli chodzi o kwestie rodzinne, bo od momentu, kiedy zaangażowałem się w politykę, to
premier kraju jest dla mnie premierem kraju
. Staram się to rozdzielać też ze względu na to, że nie chcę zepsuć sobie relacji w rodzinie ogólnie. Staram się o tym nie mówić, że to jest mój wujek, wyrażając się w sposób polityczny i odnosząc się do tego, co dzisiaj robi partia rządząca - mówił Broda.
Franek podkreślił, że
nie ma kontaktu z Morawieckim
, ponieważ premier ma mało wolnego czasu.