Wczoraj w mediach społecznościowych pojawił się
senacki spot zachęcający do szczepień na koronawirusa
. Z niewiadomych powodów
kampania skierowana do osób dorosłych, bo takie poddawane są szczepieniom, została zrealizowana w konwencji bajki.
- W tej chwili mamy trochę problemów z dystrybucją szczepionek, ale kolejne dawki zaczynają się pojawiać i to jest dobry moment, abyście się zapoznali z tą piękną - może trochę zabawną - ale niezwykle wartościową inicjatywą - mówił podczas konferencji prasowej
Tomasz Grodzki
.
Spot Senatu to parafraza bajki Jana Brzechwy
, którą opowiadają senatorzy i eksperci Komisji Zdrowia.
"Do biedronki przyszedł żuk. / W okieneczko puk-puk-puk. / Panieneczka widzi żuka: / Czego pan tu u mnie szuka? / Skoczył żuk jak polny konik. / Z galanterią zdjął melonik. / I powiada: wstań biedronko, /
Chodź, zaszczepię Cię szczepionką.
/ Oburzyła się biedronka: / Po co komu ta szczepionka? / Niech pan zmiata i nie lata. / I zostawi lepiej mnie, / Ja szczepieniom mówię nie!".
"Powiedziała, co wiedziała, / I czym prędzej odleciała. /
Odleciała, a wieczorem.... / jest już pod respiratorem!
/ Bo od środka aż po brzegi / wziął ją wirus w swe przebiegi. / Stąd nauka dla nieuka: / Szczepi się, kto kłopotów nie szuka".
Oglądającym spot raczej nie przypadł do gustu.
"Niech ktoś im powie, że szczepieniami objęci są dorośli"
- czytamy w komentarzach.
Niektórzy zastanawiają się też, ile kosztował spot. Senat zapewnia jednak, że jego przygotowanie nie wiązało się z żadnymi dodatkowymi kosztami.