Robert Bąkiewicz poinformował na Twitterze, że "w biurze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, którego najemcą jest redakcja telewizja Media Narodowe,
doszło do włamania
".
"W nocy do biura weszli politycy i działacze Konfederacji.
Zamknęli się od środka i wynajęli ochronę
, która nie wpuszcza nikogo kto nie jest związany ze środowiskiem Roberta Winnickiego. Ten atak jest łamaniem wolności słowa i uniemożliwianiem pracy niezależnej telewizji. Ponadto w lokalu, którego najemcą jest spółka Media Narodowe znajdują się prywatne rzeczy należące do spółki oraz pracowników redakcji. Nie mamy możliwości ich odzyskania" - czytamy.
Podobną relację przedstawił Michał Jelonek z TV MN.
"Politycy Ruchu Narodowego i Konfederacji pod osłoną nocy wtargnęli do siedziby niezależnej TV MN. Przetrzymują prywatne rzeczy dziennikarzy, przerwali transmisję. Przed drzwiami wynajęta przez nich 'ochrona'. Bandyckie metody Konfederacji. W środku Witold Tumanowicz i Michał Urbaniak" - napisał.
Z kolei Robert Winnicki z Konfederacji tłumaczy całe zajście "
inwentaryzacją
", która ma zabezpieczyć SMN "przed dalszą kradzieżą aktywów przez byłego prezesa oraz jego ludzi".
Tumanowicz opublikował zdjęcie rzeczy, które miały należeć do grupy Bąkiewicza, m.in. kubki Prawa i Sprawiedliwości i gadżety z kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy z 2020 roku.
Od miesięcy trwa wewnętrzny konflikt wśród narodowców. 11 listopada 2022 roku miała rozpocząć się testowa emisja stacji Media Narodowe w wybranych sieciach, jednak wycofano wniosek o koncesję do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Na wniosek grupy członków Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, związanej politycznie z Konfederacją i Robertem Winnickim, który grupa ta złożyła w KRRiT, aplikacja koncesyjna telewizji Media Narodowe została wycofana, zaakceptował to prezes Robert Bąkiewicz. Dąży on do kompromisu, ugody i odpolitycznienia projektu Mediów Narodowych, na które atak przeprowadziła opozycja w jego stowarzyszeniu - poinformował członek zarządu TV MN Piotr Barełkowski.
Przedstawiciel stacji zapewnia, że konflikt nie przeszkodzi w uruchomieniu nowego kanału, który ma trafić do sieci kablowych, choć "ochroniarze z bojówki Konfederacji poczynili szereg szkód, w tym uszkodzili serwer i zerwali emisje".
Przypomnijmy, że w lutym członkowie Marszu związani z Winnickim informowali o odwołaniu Bąkiewicza, on sam nie uznawał wyników głosowania i złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości "bezprawnej próby przejęcia władzy". Zwołał własne posiedzenie zarządu, na którym wraz ze swoimi współpracownikami wykluczył ze stowarzyszenia m.in. Winnickiego i Krzysztofa Bosaka.
Bąkiewicz pokazał postanowienie sądu, który uznał, że wykluczenie Winnickiego, Bosaka i ich współpracowników było wiążące.