Koalicja Obywatelska ogłosiła wczoraj liderów swoich list w wyborach do Sejmu. Najwięcej emocji bez wątpienia wzbudziła obecność na nich
Michała Kołodziejczaka
, lidera Agrounii, który będzie "jedynką" w Koninie. Politycy PiS i internauci szybko zaczęli wypominać Kołodziejczakowi, jak jeszcze niedawno krytykował Donalda Tuska i Platformę Obywatelską.
O współpracę z Agrounią zapytano dziś
Borysa Budkę,
który był gościem Krzysztofa Berendy w RMF FM. Wiceprzewodniczący PO tłumaczył, że decyzja w tej sprawie zapadła wczoraj, ale poprzedzona była wieloma rozmowami i badaniami i "wszystko wskazuje na to, że jest dobrze odbierana przez wyborców opozycji". Podkreślił, że współpraca to
"wyraz szacunku do wyborców Agrounii"
.
- Nie chcemy, żeby jakikolwiek głos tych, którzy chcą chronić polską wieś przed szkodnikami z PiS, chcą walczyć o godne życie rolników, się zmarnował. Możemy mieć różny stosunek do różnych spraw, możemy mniej lub bardziej pamiętać wypowiedzi liderów Agrounii, ale cel jest jeden: żaden głos wyborców opozycji nie może zostać zmarnowany.
Pytany o to, jak się czuje, będąc na listach z człowiekiem, który niedawno krytykował Tuska, Budka zaczął mówić o "grubej skórze".
- W polityce jest tak, że jeśli postawimy pewne wartości, szacunek do wyborców Agrounii, to
naprawdę my mamy grubą skórę
. Najważniejsze jest to, czy ktoś dzisiaj patrzy na przyszłość Polski, czy patrzy w kategoriach partyjnych rozgrywek. Ja wiem, że Michał Kołodziejczak - trudna postać polskiej polityki - jest polskim patriotą i zrobi wszystko, by ratować polską wieś przed tym, co się tam dzieje - mówił.
Jak dodał, KO i Agrounia podzielają też inny postulat niż tylko odsunięcie PiS od władzy.
- Chociażby wzmocnienie polskiej wsi. Mówiliśmy o tym rok temu. Donald Tusk przestrzegał przed zalewem ukraińskiego zboża, przestrzegał, że musimy dbać o interes polskich rolników.
Problemem dla Budki nie są też
zdjęcia Kołodziejczaka z Robertem Bąkiewiczem
.
- W polityce ważna jest dojrzałość, ważne jest to, by uczyć się na własnych błędach, przeciąć pewne rzeczy. Dzisiaj, będąc na listach KO, jest jasne, że Michał Kołodziejczak nie wróci do tego typu mariaży
- ocenił.
W rozmowie pojawił się też wątek poglądów Michała Kołodziejczaka na temat
aborcji
. Donald Tusk zapowiadał bowiem, że na listach KO nie znajdą się osoby, które nie popierają postulatu aborcji do 12 tygodnia ciąży.
- Będąc na liście KO, każdy z kandydatów popiera program KO - stwierdził Budka.
Przyznał jednak, że nie rozmawiano z Kołodziejczakiem na ten temat.
- Jest poważnym politykiem, wie z czym idziemy do wyborów i jestem przekonany, że z tym nie będzie problemu.