Portal OKO.press
dotarł do
wyników kontroli Najwyżej Izby Kontroli,
która została przeprowadzona w
Funduszu Sprawiedliwości,
nadzorowanym przez ministra Zbigniewa Ziobrę.
Okazuje się, że wiele organizacji dostało milionowe dotacje mimo braku odpowiedniego doświadczenia. Oficjalnie celem funduszu jest pomoc ofiarom przestępstw. Kontrolerzy NIK w raporcie zwracają jednak uwagę na to, że środki przeznaczane są na
"projekty, które nie mają żadnego związku z celami Funduszu".
"W przypadku wszystkich otwartych konkursów ofert na realizację zadań w 2018 roku nie wymagano od potencjalnych beneficjentów szczególnego doświadczenia w realizacji działań podlegających finansowaniu, co skutkowało
przyznawaniem dotacji podmiotom bez adekwatnego doświadczenia"
- pisze NIK.
NIK miała skontrolować 14 konkursów i naborów ofert o łącznej wartości
39 mln 754 tys. zł.
Jak podaje OKO.press, z tej kwoty NIK oceniła udzielenie
33 mln 272 tys. zł dotacji jako "niecelowe i niegospodarne". To 86%
kwoty, którą skontrolowano.
W raporcie po kontroli NIK szczegółowo opisano wyniki kontroli czterech konkursów, w których zauważano nieprawidłowości.
Podkreślono w nim także, to, że w 2017 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro
rozszerzył kategorię zadań finansowanych z funduszu
, co według NIK
"skutkowało marginalizacją podstawowych celów Funduszu".
Wskazano także, że fundusz w 2018 roku finansował przede wszystkim przeciwdziałanie przyczynom przestępczości.
Jak cytuje OKO.press,
"zadania, których związek z celami Funduszu był całkowicie nieuzasadniony to np. prace modernizacyjne w obiektach sportowych, konferencje i opracowania naukowe dotyczące współpracy międzynarodowej, tematyki społecznej, religijnej i filozoficznej".