30 marca w Poznaniu na Placu Wolności odbyła się
manifestacja zorganizowana przez Ligę Muzułmańską
pod hasłem: "Muzułmanie solidarni z prześladowanymi. Hello brothers, hello sisters".
Jej
celem było "okazanie solidarności z ofiarami wszelkiej przemocy
, związanej z wyznaniem, przekonaniami, kolorem skóry".
- Manifestację rozpoczniemy "minutą ciszy". Osobom obecnym będziemy też w międzyczasie proponować zupę i częstować chlebem arabskim pokazując w ten sposób, że nie tylko solidaryzujemy się z ofiarami, ale też jesteśmy otwarci na drugiego człowieka.
My, muzułmanki i muzułmanie,
osoby wierzące i nie wierzące, mieszkanki i mieszkańcy Poznania,
stajemy ramię w ramię z ofiarami brutalnych ataków, których jedynym celem jest szerzenie bezsensownej nienawiści
i rozbijanie naszej jedności - mówił imam Youssef Chadid Przewodniczący Rady Naczelnej Ligi Muzułmańskiej w RP i Dyrektor Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego w Poznaniu.
Manifestujący pojawili się z różnymi
plakatami i banerami.
Na jednym z nich można było zobaczyć
porównanie polskiego nacjonalisty, w koszulce z napisem "Polska dla Polaków" z terrorystą ISIS.
Manifestacja i pojawiające się na niej hasła i plakaty nie spodobały się na skrajnej prawicy. Jak podaje portal wrealu24.pl należący do Marcina Roli
"polski patriota" Mariusz Kolanowski
złożył
wniosek do Prokuratury Krajowej
o ściganie "w związku z poznańską
antypolską demonstracją gloryfikującą terroryzm islamski,
uwłaczającej honorowi i pamięci Powstańców Warszawskich i podżegającej do nienawiści przeciw Państwu Polskiemu i Polakom”.
Serwis wrealu24.pl twierdzi, że
polska policja "pozwalała na skandaliczną demonstrację antypolonizmu".
Na prawicowym Twitterze krąży również wpis użytkownika WHITERED.MEDIA, który uważa, że
struktury muzułmańskie w Polsce rozrastają się.
Jako przykład podaje nazwę przystanku w Gdańsku, który zlokalizowany jest przy meczecie i nazywa się Meczet.