Konferencja Episkopatu Polski
wydała oświadczenie
"w sprawie narzucania ideologii LGBT
", w której komentuje sprawę
zwolnienia pracownika IKEI
. Mężczyzna cytował fragment Starego Testamentu mówiący o
karaniu śmiercią osób homoseksualnych
.
Wpis zwolnionego pracownika na firmowym forum
brzmiał następująco
:
"Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi:
Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich
. A także:
Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich
"
.
Firma zdecydowała się zakończyć współpracę, a ten w odpowiedzi pozwał sieć, gdyż w opinii jego, oraz jego prawników z
Ordo Luris
, "łamane są w ten sposób prawa człowieka".
KEP w swoim oświadczeniu przywołuje naukę Kościoła, według której "każdy człowiek ma bezwzględny obowiązek szanować każdego człowieka. To odnosi się również do osób LGBT, ale musi działać w obydwie strony". Krytykuje dziennikarzy i aktywistów tego środowiska, którzy
"niby walczą o wolność, tolerancję i szacunek, ale właśnie bez tolerancji, z pogardą wobec myślących inaczej i z agresją"
.
"Atak przypuszczony na pracownika Ikei"
KEP ocenia jako "niedopuszczalny". Zaznacza, że mężczyzna po prostu
"nie życzył sobie w miejscu pracy indoktrynacji LGBT"
. Dalej czytamy, że "odziera się go z godności ludzkiej i odmawia mu niezbywalnych praw".
KEP gratuluje również Panu Tomaszowi
"odwagi w wyznawaniu i obronie wiary w codziennym życiu"
.
"Mamy nadzieję, że wyrządzone Panu
krzywdy moralne i materialne zostaną wynagrodzone
, zaś firma zaprzestanie działań ideologicznych w oparciu o uprzywilejowaną pozycję pracodawcy" - napisano.
Episkopat zauważa też, że również w innych firmach dochodzi do "prób propagowania ideologii LGBT". Twierdzi, że "wielu pracowników milczy wobec skierowanych do nich nacisków, gdyż boją się utraty pracy albo dyskryminacji za poglądy".
W oświadczeniu poruszono również problem "
zachowania nauczycieli
wobec dzieci i młodzieży", które - zdaniem KEP - jest "nacechowane propagandą zachowań LGTB".
"Rodzice i młodzież uskarżają się na narzucanie jako lektur obowiązkowych, tekstów wulgarnych w formie i treści. Organizuje się w szkole wyjścia do teatru na sztuki wyjątkowo obsceniczne, które niszczą wrażliwość erotyczną młodych. Na lekcjach, pod pozorem nauki języków obcych młodzież zmuszana jest oglądać i dyskutować o filmach odzierających z intymności" - czytamy.
KEP twierdzi, że do tematów obojętnych ideologicznie, jak np. rozmowa o problemie bezpłodności w małżeństwie, dołącza się np. dyskusję o prawie do adopcji przez pary jednopłciowe, przy okazji "piętnując uczniów".