Wczoraj zakończył się
60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu
. W sobotę w ramach imprezy odbył się koncert
"Czas ołowiu"
, podczas którego oddano
hołd nieżyjącym artystom,
m.in. Czesławowi Niemenowi, Zbigniewowi Wodeckiemu czy Irenie Jarockiej. Z utworami zmarłych artystów mierzył się Piotr Cugowski, Andrzej Lampert, Sławek Uniatowski, Alicja Majewska, czy Kuba Badach.
Na scenie widzowie mogli zobaczyć kilka telebimów, na których prezentowane były
wizualizacje i zdjęcia zmarłych artystów
. Co ciekawe organizatorzy festiwalu zaliczyli
wpadkę
. Na jednej z wizualizacji wśród nieżyjących artystów pojawiło się zdjęcie
Jolanty Borusiewicz
.
Artystka jednak wciąż
żyje
. Borusiewicz kilkakrotnie występowała na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki. W 1969 roku otrzymała m.in. prestiżową nagrodę za piosenkę
Hej, dzień się budzi.
Piosenkarka od lat żyje w Szwecji i cały czas jest aktywna zawodowo.
Serwis Plejada skontaktował się z piosenkarką i poprosił ją o komentarz:
- Sytuacji opolskiego skandalu nie da się opisać. (…) Dziwi mnie to, że organizatorzy i TVP nie zadali sobie nawet trudu, by sprawdzić, czyje zdjęcia zamieszczają w gronie tych, którzy odeszli - powiedziała.
- TVP nigdy nie kontaktowała się ze mną. A w Opolu, w którym wystąpiłam trzy razy i zostałam dwukrotnie nagrodzona, nie ma nawet po mnie śladu.
Sumując wszystko, odbieram to jako wielki skandal
- dodała.
Do sprawy odniósł się już reżyser koncertu "Czas ołowiu" Michał Bandurski. W rozmowie z Plejadą przeprosił wokalistkę:
- Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu.
Jako reżyser chciałbym przeprosić
panią Jolantę Borusiewicz i ukłonić jej się nisko. Mam duży szacunek do niej i jej dorobku artystycznego - powiedział.
Festiwal w Opolu jest
krytykowany
przez wielu artystów. Oprócz organizatorów dostaje się także wokalistom, którzy pojawiają się na scenie w Opolu. Wymowny komentarz w sieci zamieścił wczoraj
Krzysztof Skiba
:
Warto nadmienić, że opolscy artyści próbowali podczas festiwalu pokazać, że
muzyki nie powinno łączyć się z polityką
. Wanda Kwietniewska stwierdziła, że "jeszcze będzie normalnie". Warto przypomnieć, że z hasła tego często korzystają politycy opozycji. Z kolei
Justyna Steczkowska
pojawiła się na scenie w koszuli z napisem "myśl samodzielnie".
Podobny przekaz wystosował do publiczności
Kuba Badach i Tadeusz Woźniak
:
- Niezależnie od tego, w jakich czasach przyszło nam żyć, daję wam gwarancję, że dla każdego artysty, który staje dla tej scenie przed wami, to spełnienie marzeń, jedno z najpiękniejszych przeżyć i ogromny zaszczyt - powiedział Badach.
- Chętnie dołączam się do słów Kuby, który powiedział pięknie o naszym festiwalu. Mówię naszym, bo to też mój festiwal. Chcę powiedzieć i przypomnieć to, co Kuba nie mógł pamiętać ze względów zrozumiałych. T
en festiwal powstał jako propagandowa impreza czasów gomułkowskich
. Jeśli to piosenka polska przeżyła, to spoko. Przeżyje dalej - stwierdził Woźniak.