RMF FM poinformowało właśnie, że były wiceminister spraw zagranicznych
Piotr Wawrzyk
, który jest zamieszany w tzw.
aferę wizową
, dziś w nocy
trafił do szpitala
. Według ustaleń dziennikarzy radia jego stan jest bardzo
poważny
.
Dziennikarz stacji Krzysztof Berenda informuje na X, że znaleziono go w jego mieszkaniu. Miał mieć
cięte rany rąk
. Według stacji wiele wskazuje na to, że próbował
popełnić samobójstwo
. Świadczyć ma także o tym pozostawiony
list pożegnalny
.
Jak podaje RMF24 były wiceminister miał napisać w liście, że "nie zrobił nic złego, starał się pomagać ludziom bez względu na barwy polityczne i zapłacił za to najwyższą cenę." Miał również tłumaczyć, że
nie jest łapówkarzem i nie chce żyć z piętnem łapówkarza
.
"Starałem się dobrze służyć ojczyźnie" - miał napisać Wawrzyk.
Od kilku dni media i politycy żyją aferą wizową, w którą zamieszany miał być, były już wiceminister PiS, Piotr Wawrzyk. Gdy sprawą zajęło się CBA, Wawrzyk został zdymisjonowany ze stanowiska. Od tego czasu pojawiają się nowe szczegóły dotyczące procederu. Onet opisywał szczegółowo masowy przemyt mieszkańców Indii, w który były zaangażowane placówki konsularne w New Delhi i Mumbaju. Stawka za przerzut jednego migranta z Indii do USA miała wynosić 25-40 tysięcy dolarów.