Marta Trojanowska
, instagramerka i właścicielka salonu sukni ślubnych postanowiła zdradzić fankom swój
sposób na szybką utratę wagi
. Wczoraj na Instastories poleciła im
tabletki na nadciśnienie i niewydolność serca
, na które potrzebna jest recepta od lekarza. Zachwalała je, mówiąc, że to świetny sposób na to, aby wyglądać lepiej w ważny dzień, np. dzień ślubu.
Marta ostrzegała swoje fanki, że
nie można brać tych leków zbyt często
, ponieważ mogą spowodować spustoszenie w organizmie. Na koniec dodała, że
każdy bierze takie tabletki na własną odpowiedzialność
i jeśli zrobi sobie krzywdę, to jest to "selekcja naturalna". Dodała do tego emotkę z języczkiem.
Po relacji instagramerki na jej profilu pojawiło się wiele krytycznych komentarzy.
"Studiuję farmację i w głowie mi się nie mieści, że
można opowiadać takie głupoty o lekach w internecie
i to bez żadnej wiedzy. Nie jest pani lekarzem lub farmaceuta, żeby polecać komukolwiek jakieś leki.
Nie ma pani pojęcia o farmakologii, o leczeniu
. Może takiej rady posłucha ktoś, a potem wyląduje w szpitalu z odwodnieniem, hipo: magnezemią, kalcemią, kaliemią. Może ktoś kto ma problemy z nerkami, albo inne przeciwwskazanie.
Skrajna głupota
. Szkoda, że
zwykłym
ludziom nie grożą żadne kary za gadanie takich bzdur" - czytamy w komentarzach.
Dziś Marta, odnosząc się do krytyki, powiedziała, że żałuje, że poleciła fankom swój sposób. Próbowała tłumaczyć się, że leki dostała od swojego lekarza i każdy też powienien skorzystać z konsultacji zanim się na nie zdecyduje.
-
Naprawdę zaczynam żałować, że wrzuciłam ten post, a chciałam dobrze
- żali się.