Pod koniec 2022 roku
NIK zapowiedział kontrolę w Orlenie
. Już wówczas Daniel Obajtek stwierdził, że nie udostępni dokumentów jednej z największych spółek skarbu państwa. NIK podjęło dwie próby kontroli, jednak kontrolerom
nie udało się przeprowadzić audytu
w PKN Orlen.
Dziś prezes Izby przekazał na antenie Polsat News, że postanowił zawiadomić o
sprawie prokuraturę:
- Orlen robi utrudnienia i nie wpuszcza naszych kontrolerów, a przecież jest tam duży udział środków publicznych. Niewpuszczenie kontrolerów jest niezgodne z prawem. Skierowaliśmy w związku z tym sprawę do prokuratury - przekazał Marian Banaś w Polsat News.
Daniel Obajtek tłumaczył w styczniu, że NIK nie
ma prawa do kontrolowania
Orlenu:
- Chciałbym, żeby NIK nie łamał prawa. Mam cztery opinie kancelarii, które mają wysoką renomę, że NIK ma kontrolować środki publiczne. Nie ma żadnej podstawy prawnej i takie opinie prawne mamy, żeby NIK miał nas skontrolować - mówił w styczniu Daniel Obajtek w TVP Info.
- Jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu jedną akcję, to też pan Banaś z NIK wszedłby do Shella, żeby kontrolować Shella? Skarb Państwa, zgodnie z kodeksem spółek ma te same prawa, co każdy inny akcjonariusz i wpuszczając NIK, złamałbym prawo. (...) Najwyższa Izba Kontroli w żadnym wypadku nie ma w tym przypadku racji - stwierdził Obajtek.
Kilka dni temu Banaś na antenie Radia Zet przekazał, że prezes Orlenu został wezwany w charakterze świadka w związku z kontrolą w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Obajtek
zgłosił się do złożenia zeznań:
- Był przesłuchiwany prawie trzy godziny. W sposób bardzo kulturalny wyjaśniał, o co go pytali kontrolerzy. Mamy obszerny materiał dotyczący działań resortu - powiedział na antenie Radia ZET prezes NIK.
- Wezwaliśmy go na podstawie art. 29 w związku z kontrolą w MAP i tu się zgłosił. Jeśli chodzi o kontrole w Orlenie, takiej zgody nie mamy - podkreślił.
Prezes NIK na antenie był także dopytywany o to, dlaczego według niego Orlen nie chce, by Izba przeprowadziła kontrolę w spółce. W jego opinii może "
chodzić o wydatki w kwocie 3 mld złotych na usługi, promocję, konsultacje prawne, sponsoring
".
- To nie jest złe, że Orlen sponsoruje sport, ale wszystko powinno być transparentne i właśnie po to jest NIK - zaznaczył.
Banaś wyjawił też, że decyzję o tym, aby nie wpuszczać kontrolerów, podjęła rada nadzorcza Orlenu:
- Wyglądałoby na to, że rada nadzorcza ma więcej do powiedzenia niż prezes Obajtek. [...] Przez ostatnie lata spokojnie mogliśmy prowadzić kontrole, również w spółkach Skarbu Państwa, fundacjach. Mamy prawo do przeprowadzenia kontroli, a obywatele mają prawo wiedzieć, na co środki zostały wydane - stwierdził.