fot. East News
Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o prawie
26 tysiącach nowych przypadków zakażenia koronawirusem
, zmarło 356 osób. Od jutra na terenie całego kraju wracają obostrzenia: zamknięte będą hotele, obiekty sportowe, większość sklepów w galeriach handlowych, a dzieci z klas 1-3 wrócą do nauki zdalnej.
Doradca premiera
prof. Andrzej Horban
na antenie TVN24 mówił dziś, że szczytem zakażeń w trzeciej fali będzie zapewne "coś koło 40 tysięcy zakażeń".
- Fala narasta i będzie narastała. To widać - mówił.
Dodał, że lepiej powinno zrobić się koło maja lub czerwca,
"jeśli te szczepienia zaczną być efektywne"
.
Pytany o zaostrzenie restrykcji i o
ewentualny zakaz przemieszczania się
, stwierdził, że
"jesteśmy bardzo bliscy tego", bo "wynika to z rozsądku"
. Przypomniał, że rok temu w marcu, kwietniu ulice były puste.
- Czeka nas powtórka z rozrywki, wrócimy wtedy do sytuacji, która była rok temu (...). Jednak w tej chwili tak nie jest i nadal istnieje grupa osób, która uważa, że nie ma żadnego wirusa, w związku z tym nie stosuje się do już ogólnie znanych zasad.
- Jest kilka zespołów analizujących efekt wprowadzania takich czy innych posunięć - tłumaczył.
Wczoraj RMF FM informował, że
według nieoficjalnych informacji rząd zaostrzy restrykcje, jeśli liczba zachorowań przekroczy 30 tysięcy dziennie
. Zamknięte miałyby wówczas zostać salony kosmetyczne, fryzjerskie, a także sklepy meblowe i budowlane. Według innych nieoficjalnych informacji rząd rozważa wprowadzenie zakazu przemieszczania się przed Wielkanocą.
Komentujący na Twitterze przypominają jednak, że do wypowiedzi prof. Horbana trzeba mieć pewien dystans.
Rzecznik ministerstwa
zdrowia podkreślił dziś, że
rząd nie planuje wprowadzenia zakazu przemieszczania się
.
- Chciałbym, aby epidemii koronawirusa nie towarzyszyła epidemia newsów z pogranicza mitów. Nie straszmy i nie epatujmy społeczeństwa tym, co zaraz zostaje wprowadzone. Od jutra będą obowiązywać w kraju nowe obostrzenia, a już od wczoraj pojawiają się newsy, które mówią o tym, że wprowadzamy zakaz przemieszczania. Nic takiego nie ma miejsca - powiedział Wojciech Andrusiewicz.
Przypomnijmy, że
rząd próbował już wprowadzić godzinę policyjną
w Sylwestra, jednak okazało się to nielegalne.
"To akt bezprawia legislacyjnego. Przepisy ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pozwalają jedynie na czasowe ograniczenia SPOSOBU przemieszczania. Nie mogą być one natomiast podstawą do wprowadzenia całkowitego ZAKAZU poruszania się" - pisał wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich.