Strażacy z Rybnika
w minioną sobotę otrzymali zgłoszenie, że ktoś
wrzucił psa do kontenera
na ubrania znajdującego się przy ulicy ks. Jośki. Zwierzę skamlało, czym zwróciło uwagę przechodniów, którzy natychmiast wezwali służby.
Strażacy przy użyciu siły otworzyli pojemnik i wydobyli psa. Kobieta, która wezwała służby, zadeklarowała, że zaopiekuje się psem do czasu wyjaśnienia sprawy.
- Pies, cały i zdrowy, został przekazany policji - powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku Bogusław Łabędzki.
Policjantom udało się ustalić, kto wrzucił psa do kontenera. Dotarli do jego właścicielki, która w rozmowie z funkcjonariuszami przyznała, że zrobiła to, bo
"pokłóciła się z rodziną i ma ciężką sytuację finansową"
.
Kobieta usłyszała
zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem
. Grozi jej od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Świadkowie zdarzenia twierdzą, że kobieta w trakcie wydobywania zwierzęcia z pojemnika na ubrania, miała stać w pobliżu i obserwować sytuację.
-
Pani miała też wcześniej inne psy, które zniknęły
. Po pewnym czasie zawsze pojawiał się nowy. Pytana, gdzie są, zawsze mówi, że oddała je dobrym ludziom - przekazała TVN 24 jedna z mieszkanek Rybnik.
Policja przyznała, że otrzymała takie informacje od mieszkańców. Na razie nie potwierdzono jednak informacji o wcześniejszych zniknięciach psów.