Politycy Platformy Obywatelskiej
od kilku tygodni
wspominali o prawyborach
, które miały wyłonić spośród polityków partii najlepszego
kandydata na prezydenta.
Dziś na antenie radia TOK FM
Małgorzata Kidawa-Błońska
powiedziała, że
nikt oprócz niej się do nich nie zgłosił:
- Z tego, co wiem, nikt nie zgłosił się. Wczoraj do późnych godzin nocnych głosowaliśmy w Sejmie, więc w piątek będziemy wiedzieć wszystko, będziemy mogli zacząć kampanię - powiedziała Kidawa-Błońska w audycji Tok FM.
W ostatniej chwili okazało się, że Małgorzata Kidawa-Błońska
będzie miała jednak konkurencję.
Początkowo szef komisji wyborczej Rafał Grupiński poinformował media, że Kidawa-Błońska będzie miała kontrkandydata, jednak nie zdradził jego nazwiska.
Rywalem Kidawy-Błońskiej w prawyborach
będzie prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak
. Potwierdził to oficjalnie na Twitterze:
Serwis
Gazeta.pl
rozmawiał
z wysoko postawionymi politykami Platformy Obywatelskiej.
Twierdzą, że za zgłoszenie Jaśkowiaka odpowiada
Grzegorz Schetyna, który miał go "zmusić" do startu.
Według serwisu, działacze PO uważają, że to, co zrobił
przewodniczący partii to "cyrk"
oraz, że
"wstydzą się odpowiadać na pytania na ten temat".
-
Jaśkowiak to egocentryk, nie ma do siebie dystansu
,
nietrudno namówić do kandydowania taką osobę.
Dopieścili jego ego, obiecali mu wielką karierę. Podczas sobotniej rady regionu wielkopolskiej PO w Swarzędzu, na którą przyjechał Grzegorz Schetyna, Jaśkowiak bardzo mu nadskakiwał. Dla wielu z nas było oczywiste, że będzie tym kandydatem - mówi z kolei Gazecie Wyborczej inny polityk PO.
Oferta Jaśkowiaka miała być złożona we wtorek wieczorem, w dniu, kiedy mijał termin przyjmowania zgłoszeń.
Według
Gazety Wyborczej
propozycję kandydatury Jaśkowiaka Schetynie przedstawili
jego najbliżsi współpracownicy
Piotr Borys i Igor Ostachowicz.