Po pięciu miesiącach protestów
ruch oporu w Hong Kongu
wciąż rośnie. Razem z nim
ewoluują taktyka i metody walki demonstrantów z policją
. Uczestnicy manifestacji używają m.in. przydrożnych barier jako barykad, a drzwi od szaf jako osłony przed gumowymi pociskami.
W ostatnich dniach protestujący zaczęli
przytwierdzać do dróg mini-budowle z cegieł
, które mają funkcjonować jako blokady dróg i
spowalniać policję
. Lokalnie nazywa się je
"brick battlegrounds"
lub
"mini-Stonehenges"
od ich kształtu.
Demonstranci stawiają je w całym mieście. Dziś można było zobaczyć je m.in. w dzielnicy biznesowej oraz przed wejściami na uniwersytet, który stał się jednym z najgorętszych punktów protestów.
Protestujący sprawdzili, że już konstrukcje złożone z trzech cegieł skutecznie spowalniają policyjne samochody. Taktyka najwyraźniej działa, ponieważ od poniedziałku kolejne
"blokady" tworzone przez demonstrantów zmusiły miasto m.in. do zmiany trasy autobusów
.
W niektórych miejscach cegły są jedynie rozrzucane. W innych
mocowane do podłoża mokrym cementem
.
- Być może któregoś dnia będziemy mogli nazwać je Łukami Triumfalnymi - mówią uczestnicy protestów.