fot. Shutterstock / MRiRW
Wiceminister rolnictwa
Michał Kołodziejczak
mówił na antenie TVN24 o planowanych zmianach, które mają ograniczyć
marnowanie żywności
. Rząd planuje m.in. podwyższyć opłaty dla sklepów, a także doprecyzować definicje: np. spleśniałe produkty nie będą już uznawane za odpad.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi już kilka tygodni temu zaprezentowało założenia nowelizacji ustawy. Projekt ma zostać przyjęty przez rząd jeszcze w tym roku. Przede wszystkim w planach jest
zwiększenie opłat za marnowanie żywności
z 0,1 zł/kg na 0,5 zł/kg. Wyższe będą również
kary
za niewniesienie opłaty. Obecnie jest to między 500 a 10 000 zł, po zmianie kary wyniosą od 5 000 do 15 000 zł. Projekt wprowadza także karę w wysokości 5 000 zł dla sklepów, które nie zrealizują kampanii edukacyjnej o marnowaniu żywności.
-
Nie mam najmniejszej empatii dla sklepów
, bo nie są poszkodowani, więc niech nie wydziwiają i nie wymyślają. Sklepy na handlu żywnością dużo zarabiają i powinni tak handlować, żeby ta żywność się nie marnowała, bo żywność to wartość. Jeżeli komuś nie podobają się nasze zasady, niech szuka sobie miejsca gdzie indziej - mówił
Michał Kołodziejczak
w programie
Rozmowy o końcu świata
na antenie TVN24.
Nowelizacja ustawy ma również
doprecyzować
różne definicje. Spleśniałe produkty, które obecnie uznawane są za odpad, będą uznawane za żywność. W efekcie sklepy zapłacą więcej za marnowanie żywności.
- Sklep zamawia za dużo i jeśli nie sprzeda, oddaje, przerzucając tym samym problem na kogoś innego - tłumaczył Kołodziejczak.
Jak podaje MRiRW, konieczne jest więc doprecyzowanie definicji "marnowania żywności".
"Tak aby definicja odzwierciedlała założenie, że dopóki żywność nie stanie się odpadem, należy podejmować działania, które mają przeciwdziałać jej zmarnowaniu. Marnowaniem są nie tylko działania, na skutek których żywność jest marnowana, ale także i zaniechania, które doprowadziły do jej przeterminowania" - czytamy.
Według danych ministerstwa
rocznie w Polsce marnuje się około 5 mln ton żywności czyli ok. 126 kg w przeliczeniu na jednego Polaka
. Najwięcej marnują konsumenci, aż 60%.
"Aż 92 kg żywności trafia do kosza w polskich domach. To tak jakby każdego dnia, przez cały rok, w każdej sekundzie Polacy tylko w swoich domach wyrzucali 184 bochenki chleba. Przeciętna polska rodzina wyrzuca do kosza żywność o wartości około 3 tys. zł. Najczęściej w koszu lądują pieczywo, wędliny, świeże owoce i warzywa" - podaje ministerstwo.
- Nie mam najmniejszej empatii do sklepów, bo nie są poszkodowani, więc niech nie wydziwiają i nie wymyślają — stwierdził. — Sklepy na handlu żywnością dużo zarabiają i powinni tak handlować, żeby ta żywność się nie marnowała, bo żywność to wartość