fot. East News
Dziś przed ambasadą USA w Warszawie odbyła się
antyrasistowska manifestacja,
wzięło w niej udział kilkaset osób. Miał być to
gest solidarności
z protestującymi w Stanach Zjednoczonych po śmierci
George'a Floyda.
Demonstrujący przynieśli ze sobą transparenty z napisami "Stop z agresją policji", "Razem przeciwko rasizmowi", "No freedom til we're equal" czy "Racism is temporary".
Na 9 minut położyli się też twarzą do ziemi
. Dokładnie tyle trwało duszenie Floyda przez policjanta. Później skandowali "Black Lives Matter" i "I can't breathe".
Wśród zgromadzonych byli głównie młodzi ludzie, m.in. z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i młodzieżówki Razem. Pod ambasadę przyszedł też
Robert Biedroń
.
Organizatorzy demonstracji zapowiadają
kolejną na sobotę
. Jak przekazała stołeczna policja, dzisiejsze zgromadzenie było wcześniej zgłoszone i podczas jego trwania nie były konieczne żadne interwencje.
Przypomnijmy, że jeszcze dwa dni temu policja nie pozwalała na składanie kwiatów i zniczy pod ambasadą. Za tę sytuację przepraszała na Twitterze ambasador USA w Polsce
Georgette Mosbacher
.