20 maja
w gdańskim sądzie okręgowym
zapadł wyrok w sprawie Amber Gold.
Po trzech latach procesu firmę uznano wreszcie za tzw. piramidę finansową, a
Marcin P. i Katarzyna P. zostali uznani winnymi oszustwa.
Nie wiadomo j
eszcze,
jaką karę wymierzył im sąd,
ponieważ ta informacja zawarta
jest w ostatnim z 60 tomów
sentencji wyroku. Sędzia Lidia Jedynak odczytywała go przez dwa miesiące.
Na początku sierpnia
do odczytania pozostawało jeszcze
19 tomów akt.
Wyrok jest tak długi,
ponieważ kodeks postępowania karnego wymaga, by
wymienić w nim wszystkich poszkodowanych
. W tym wypadku jest to
19 tysięcy osób.
W ostatnich dniach weszły jednak w życie
przepisy, które pozwalają sądowi odstąpić od procedury
odczytywania i przyspieszyć ją.
Sąd Okręgowy w Gdańsku planował dziś zakończyć ogłoszenie wyroku, jednak w związku z
wątpliwościami ekspertów
co do zastosowania nowego prawa przez sędzię Lidię Jedynak, ta poinformowała, że
będzie kontynuować ogłaszanie wyroku w sposób zgodny z dotychczasowymi przepisami.
Sąd podczas każdego posiedzenia przez 6 godzin odczytuje więc wyrok - od godziny 9 do 15.
Według prof. Marcina Warchoła
w tej sprawie nie można skorzystać z nowych przepisów, ponieważ w ich świetle sędzia musi na początku poinformować o wyborze ogłoszenia wyroku:
- Skoro odczytywanie wyroku już się rozpoczęło, nie można zastosować tego przepisu - uważa prof. Warchoł.
Podobnie uważa także prof. Katarzyna Dudka z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, oraz dr Paweł Czarnecki z UJ.