Kamil D.
nie może zaliczyć tego roku do udanych. Zaczęło się w lipcu, gdy były dziennikarz został zatrzymany za prowadzenie pod wpływem alkoholu.
Miał we krwi aż 2,5 promila
. Jak się okazało, pił od czterech dni, ale
"czuł, że może prowadzić"
.
W sierpniu, prokuratura zajęła się sprawą
dwóch weksli Kamila D.
Dziennikarz złożył poręczenie w banku w 2009 roku.
Poręczycielem była jego żona
, która zeznała, że nie widziała weksli, a
jej podpisy na nich zostały sfałszowane
. Rzeczywiście, na skanach krążących z sieci widać, że podpisy wyglądają podobnie. Podrobienie podpisu na wekslu jest karane z art. 310 kodeksu karnego i "podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy
od lat 5 albo karze 25 lat pozbawienia wolności
". Jak określiła to
Agnieszka Wichary
, rzecznik katowickiej prokuratury, zarzucane Kamilowi D. przestępstwo to
"zbrodnia przeciwko środkom płatniczym"
.
Dziennikarz
został w poniedziałek zatrzymany przez
Centralne Biuro Śledcze Policji
i doprowadzony do prokuratury regionalnej w
Katowicach
. Wynikiem zatrzymania była opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego, który potwierdził, że podpisy na wekslach zostały podrobione. Agnieszka Wichary potwierdza te informacje:
- Zawiadomienie dotyczy dwóch weksli, ale z uwagi na konieczność wykonania jeszcze kolejnych czynności procesowych, które będą polegały przede wszystkim na zweryfikowaniu osoby, która dokonała podpisu za poręczyciela na tym wekslu, dlatego na dzień dzisiejszy materiały dowodowe pozwoliły na przedstawienie zarzutu dotyczącego tylko
weksla na kwotę 3 mln zł
.
-
Weksel traktowany jest jako papier wartościowy, albo inny środek płatniczy
- dodała rzeczniczka w rozmowie z Onetem.
Oprócz podrobienia weksli i oświadczeń swojej żony, D. jest również oskarżony o
wyłudzenie kredytu na 2,9 mln złotych
.
Postępowanie rozpoczęło się w sierpniu tego roku, lecz jak mówi rzecznik katowickiej prokuratury:
- Musimy dotrzeć do dokumentów, które mają świadczyć o podrobieniu podpisu.
Nie dysponujemy obecnie jeszcze żadnymi oryginalnymi dokumentami
. Sprawa trafiła do prokuratury rejonowej, jednak z uwagi na kaliber możliwego przestępstwa, sprawę
przejęła prokuratura regionalna
.
Wirtualna Polska dowiedziała się dzisiaj, że
Kamil D. przyznał się do podrobienia podpisu na wekslu
z sierpnia 2008 na sumę ponad 2 milionów franków szwajcarskich
oraz do sfałszowania innych dokumentów bankowych
. Za te czyny grozi mu od 5 do 25 lat pozbawienia wolności.